Telewizja Polska opublikowała kolejny materiał o marszałku Senatu Tomaszu Grodzkim. Powołując się na ustalenia innego publicznego medium, Radia Szczecin, przywołała relację córki pacjenta Tomasza Grodzkiego. Jak przekazała kobieta, jej tata miał wejść do gabinetu Grodzkiego i wręczyć mu pieniądze w kopercie. Do tych oskarżeń bardzo zdecydowanie odniósł się marszałek Senatu.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Jak podało Radio Szczecin ojciec kobiety miał być operowany w szpitalu w Zdunowie.
– W trakcie wizyty prof. Tomasz Grodzki zasugerował, że podejmie się operacji, ale to będzie kosztować – powiedziała rozmówczyni rozgłośni.
Według Radia Szczecin to właśnie zeznania kobiety miały dać początek śledztwu dotyczącemu korupcji w szpitalu, którym kierował Grodzki. Do opisywanej sytuacji miało dojść w marcu 2009 r., gdy u mężczyzny wykryto raka płuc. Pacjent wraz z żoną mieli wejść do prywatnego gabinetu prof. Grodzkiego. W czasie wizyty profesor miał zasugerować, że będzie mógł operować, ale to będzie kosztować. Jak podaje Radio Szczecin, mężczyzna był niezamożny i na emeryturze.
– Tydzień później tata poszedł do gabinetu i wręczył profesorowi pieniądze w kopercie. Ja stałam na zewnątrz, czekałam na tatę. Była to kwota 2 tys. zł. Potem tata rzeczywiście był operowany przez profesora, jako pierwszy tego dnia, o 7 rano. Operacja się udała – opowiedziała rozmówczyni Radia Szczecin. Mężczyźnie wycięto nowotwór. Po dwóch latach zmarł.
Tomasz Grodzki w odpowiedzi podkreśla, że opisywana sytuacja miała mieć miejsce w gabinecie prywatnym. – Można w gabinecie pracować też dla idei, ale to nie było w szpitalu, od tego zacznijmy – powiedział Markowi Kacprzakowi z Wirtualnej Polski.
Jak dodał, nie zamierza komentować tej sprawy, a jego pełnomocnik podejmuje kroki prawne. – Będę walczył o swoje dobre imię w każdy dopuszczalny prawem sposób – powiedział. Jak powiedział nie wie, kim jest kobieta. Podtrzymał, że "nigdy nie domagał się od ludzi pieniędzy ani nie uzależniał przeprowadzenia jakiejkolwiek operacji od wpłaty jakiejkolwiek łapówki na jego rzecz".
TVP już wcześniej sugerowała podobne zachowania Tomaszowi Grodzkiemu. Poprzednio marszałek także kategorycznie zaprzeczył oskarżeniom, jakie padły w "Wiadomościach" tuż przed jego inauguracyjnym orędziem w roli marszałka Senatu. Poruszono między innymi sprawę oświadczenia majątkowego profesora oraz zarzutu Agnieszki Popieli o tym, że jako lekarz miał domagać się 500 dolarów od jej będącej w agonii matki.