Po sprawie Amber Gold trwa dyskusja, co dalej z prokuraturą. Zdaniem Jarosława Gowina trzeba wzmocnić pozycję prokuratora generalnego, ale sprawić, by musiał się liczyć z opinią rządu. Ryszard Kalisz uważa, że prokuraturę trzeba całkowicie zreformować.
Sprawa Amber Gold nie cichnie. Dyskusja toczy się już nie tylko wokół mechanizmów kontroli finansowej, ale także wokół prokuratury, która – zdaniem wielu polityków – zawiodła w przypadku gdańskiej spółki. Co dalej z prokuraturą? Na łamach "Gazety Wyborczej" odpowiadali Jarosław Gowin i Ryszard Kalisz.
Zdaniem ministra sprawiedliwości, w obecnym systemie wielką wartość stanowi to, że żaden polityk nie może wydać polecenia prokuratorowi. – Ale nie może być tak, że rząd ma związane ręce, bo to grozi abdykacją państwa – przekonuje na łamach "GW".
Jego zdaniem to rząd powinien wskazywać na priorytety polityki karnej, ale prokurator generalny nie powinien mieć obowiązku ich bezwzględnego realizowania.
Gowin przyznał też, że w gabinecie pojawiły się nowe koncepcje. Jego zdaniem wielu ministrów uważa, że trzeba wzmocnić działania dyscyplinarne wobec prokuratorów.
Zdaniem ministra sprawiedliwości prokuratura musi pozostać niezależna, bo inaczej politycy będą ulegali pokusie "ręcznego sterowania" nią. – Politykom trzeba cały czas patrzeć na ręce – przekonuje Jarosław Gowin.
– Dziewięć wyroków w zawieszeniu, niezarządzenie wykonania kary, zaniechania pani prokurator. Za dużo jest niewyjaśnionych faktów, żeby to był przypadek – tak o aferze Amber Gold mówi na łamach "GW" Ryszard Kalisz.
Przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości uważa, że sprawę trzeba dogłębnie zbadać, ale problem prokuratury zaczyna się już na poziomie szkolenia na wydziałach prawa. – Reformy, które wprowadził Zbigniew Ziobro doprowadziły do tego, że obniżył się też poziom tych aplikacji – przyznał Kalisz na łamach "GW". – Siłą rzeczy wybierane są osoby, które nie prezentują należytego poziomu – przekonuje.
Proponujemy, żeby prokurator generalny był zobowiązany do odniesienia się do dokumentu rządowego wskazującego na priorytety polityki karnej. By uwzględniał te priorytety, ale nie obowiązkowo, lecz jako sygnał ze strony rządu.