Tomasz Sekielski w nowym nagraniu na Facebooku ostro skrytykował posłów opozycji, którzy nie stawili się na głosowaniu. Dostało się też Donaldowi Tuskowi. Dziennikarz stwierdził, że były premier "dał dyla na dobrą unijną posadę, na której on zyskał, a Polska zyskała niewiele".
Tomasz Sekielski miał wiele zarzutów pod adresem Donalda Tuska. – Jest odważny po fakcie, fighter w komentowaniu, fighter w ocenianiu innych, człowiek który wie, jak wygrywać wybory, ale jakoś w tych wyborach wystartować nie chciał – podkreślił.
Dziennikarz dalej nawiązał do decyzji byłego szefa Rady Europejskiej, który zrezygnował z wyścigu o prezydenturę w 2020 roku. Dodał, że można było "powalczyć, postarać się, pokazać". Padły też bardzo gorzkie słowa. – Tusk najpierw dał dyla na dobrą unijną posadę, na której on zyskał, a Polska zyskała niewiele. A zostawił tutaj niezły bajzel, partię w rozsypce i rząd, który dryfował – wskazał.
Sekielski pokazał też "czerwoną kartkę" całej opozycji. – Mam wrażenie, że tam kompletnie jest plaża. Jeśli ktoś mi mówi o końcu demokracji, mówi o dyktaturze, mówi mi "wychodź na ulice", bo trzeba bronić, bo ktoś chce zabrać nam jakieś prawa, (…) po czym komuś nie chciało się wstać na godz. 10, aby zagłosować, bo mieli inne ważne obowiązki – tłumaczył.
Dziennikarz w kontekście opozycji nawiązał do kuriozalnej sytuacji z jej udziałem w Sejmie. Forsowana przez PiS tzw. ustawa kneblująca sędziów mogła być odrzucona, a partia Jarosława Kaczyńskiego zaliczyłaby spektakularną klęskę. Tyle że część posłów opozycji nie stawiła się w sali plenarnej i zabrakło kluczowych głosów.