Ośródek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych uznał, że Krystyna Pawłowicz swoim wpisem o Małgorzacie Kidawie-Błońskiej pogwałciła przepisy uchwalonego przez PiS kodeksu etycznego sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o paragrafy mówiące o nie angażowaniu się sędziów TK w bieżącą politykę oraz dbaniu o autorytet i integralność trybunału.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Była posłanka PiS nie wytrzymała i w swoim stylu zareagowała na ostatni post Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która napisała, że wstyd to pojęcie obce prezydenturze Andrzeja Dudy. Kandydatka PO miała na myśli łamanie konstytucji przez głowę państwa.
"Wstydem,proszę (pisownia oryginalna – red.) pani Kidawy-Błońskiej to jest pani BEZWSTYD; bezwstyd bezkrytycznej marionetki, bezwstyd nieudanego socjologa z infantylnymi pretensjami do bycia 'prezydentem'...Litość" – napisała w dość niezrozumiałym stylu nowo powołana sędzia Trybunału Konstytucyjnego.
Po tym wpisie podniosły się liczne głosy krytyczne. Prawo i Sprawiedliwość jednak dotąd jakoś nie zabrało głosu w sprawie. Oto dokładne brzmienie paragrafów kodeksu etycznego Trybunału Konstytucyjnego.
§ 16.3. Sędzia nie uczestniczy w debacie publicznej dotyczącej spraw politycznych ani nie angażuje się w działania partii politycznych i ruchów społecznych zajmujących się bieżącą polityką.
§ 16.4. Sędzia Trybunału powstrzymuje się od wypowiedzi, które mogą podważać status, autorytet i integralność Trybunału.
Dlatego według pracowników Ośrodka Pawłowicz za wpis na Twitterze na temat kandydatki Koalicji Obywatelskiej zasłużyła na karę dyscyplinarną. Ośrodek zapowiedział złożenie skargi na byłą posłankę PiS.