– Ta sprawa nie jest zamknięta i szczerze mówiąc zupełnie nie wiem, co się dzieje w tej sprawie. Trwa postępowanie w prokuraturze w Białymstoku. Ale ja od niej, od początku maja, kiedy to zdarzenie miało miejsce, nie uzyskałem żadnej informacji w tej sprawie. Żadnego kontaktu między mną i prokuraturą nie było. Mój
samochód był zatrzymany do badań przez zdumiewająco długi czas, pół roku, biorąc pod uwagę, że doszło do pęknięcia jednego plastikowego elementu. Teraz jeżdżę tym samochodem i czekam na dalszy rozwój wydarzeń – tłumaczy polityk w programie „Express Biedrzyckiej”.