Prezes Jarosław Kaczyński wygłosił swoje niecierpliwie wyczekiwane "kontrexpose". Szef PiS zapowiedział, na czym dokładnie będzie polegać jesienna ofensywa partii, oraz co jego zdaniem uleczy sytuację w Polsce.
Jarosław Kaczyński rozpoczyna ofensywę. Wyliczył, że po 23 latach od odzyskania niepodległości w Polsce mamy same problemy. PiS natomiast wie, jak im zaradzić. Mały przyrost ludności, nieliczne autostrady, bankrutujący przedsiębiorcy, brak poszanowania dla rolników, niski poziom bezpieczeństwa publicznego i przymykanie oczu na korupcję to tylko niektóre społeczne patologie, którym prezes wypowiada wojnę.
Na pierwszy rzut idą finanse publiczne. Tu prezes zapowiada prawdziwą rewolucję. W jednej ustawie połączy podatki PIT i CIT. PiS chce zmniejszyć ryzyko interpretacyjne, doprecyzować i uprościć deklaracje podatkowe, precyzyjnie określić, jakie koszty pracy można sobie odliczyć od podatku. Zamierza też zahamować wzrost podatku VAT. Polskich przedsiębiorców chce ratować tym, że podmioty gospodarcze, w tym też te zagraniczne czyli sieci handlowe czy banki będą opodatkowane opłata obrotową, żeby uniemożliwić im unikania płacenia podatków.
Następnie prezes Kaczyński ma zamiar zredukować bezrobocie. Wyliczył, że 4 miliony Polaków pozostaje bez pracy. Ogłosił 10-letni plan walki z bezrobociem. Utworzy 1 milion 200 tysięcy miejsc pracy, głównie w mniejszych miastach, wsiach i ekonomiczne zdegradowanych terenach.
Wybuduje też nowe mieszkania. W tym celu powołane zostaną kasy mieszkaniowe. Niewielki sumy pieniędzy będą do nie wpłacać mieszkańcy, za to państwo będzie ich nagradzać co jakiś czas stypendiami. Nie zniszczy to budżetu kraju, a pomoże w inwestycjach mieszkaniowych.
Prezes Kaczyński nie zapomniał też o polityce prorodzinnej. Za każde dziecko będzie można sobie odliczyć o 50 proc. większą ulgę od podatku. Dodatkowo rodzice dostaną dofinansowanie do podręczników szkolnych swoich dzieci. Będzie można wziąć urlop wychowawczy, podczas którego opłacane będą nasze składki emerytalne.
Jarosław Kaczyński twardo zapowiedział, że ma zamiar przywrócić poprzedni wiek emerytalny czyli 65 lat dla mężczyzn i 60 lat dla kobiet. Dodatkowo chce umożliwić Polakom wybór między ZUS-em a Otwartymi Funduszami Emerytalnymi. Zdaniem prezesa te ostatnie oznaczają prawie niezauważalne emerytury.
Służba zdrowia również wymaga definitywnej reformacji. Prezes PiS chce zwiększyć wydatki na NFZ, lecz uprzedza, że nie da się tego zrobić od razu. W systemie edukacji również spore zmiany. Dziecko zaczyna naukę od 7 roku życia. Zlikwiduje gimnazja, pozostanie 8 klas szkoły podstawowej oraz 4 lata liceum. Przywrócić należy edukację zawodową.
Nauczyciel ma być pracownikiem państwowym, do szkół powrócą gabinety lekarskie, ustawa zagwarantuje, że będzie się w nich nauczać religii, historii i języka polskiego. Ministerstwo edukacji wybierze trzy podręczniki szkolne, placówki edukacyjne natomiast będą mogły wybrać sobie jeden spośród nich. "Koniec bałaganu!" grzmiał prezes podczas swojego wystąpienia.
Jarosław Kaczyński broni też rolników, chce powołać spółdzielnie rolnicze, które zintegrują sprzedaż i produkcję produktów rolnych oraz obniżyć ich ceny. Dodatkowo prezes wypowiada wojnę kulturze, która czerpie z zachodnich wzorców. Kultura ma w jego mniemaniu czerpać z wzorców narodowych. Na koniec zmianie ulegnie system kar. Nie będzie pobicia ze skutkiem śmiertelnym, bo to nic innego jak morderstwo. Wyroki zostaną zaostrzone, prezes za przykład podaje Wielką Brytanię gdzie "co drugi wyrok za zabójstwo to dożywocie".