Widzowie "Ojca Mateusza" już wkrótce przeżyją niemały szok. Na ekranie nie zobaczymy Artura Żmijewskiego. Aktor wcielał się w postać księdza Żmigrodzkiego przez 11 lat. Jego bohater jednak uda się na rekolekcje do Krakowa. Kto zajmie jego miejsce w Sandomierzu?
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Ojciec Mateusz wspólnie z zaprzyjaźnionymi policjantami rozwiązywał kryminalne zagadki Sandomierza w ponad 200 odcinkach serialu. Przed proboszczem jednak specjalne zadanie – w nowym sezonie wyjedzie na rekolekcje, a przestępcy sami się nie złapią. Szybko jednak znajdzie swojego następcę.
Jak informuje "Świat seriali", nowym postrachem kryminalistów w Sandomierzu zostanie Walery Opłatek. Wcieli się w niego aktor znany z "M jak Miłość" – Mikołaj Roznerski. Już jakiś czas wrzucił na Instagrama zdjęcie w "stroju służbowym". Okazało się, że to przymiarki do popularnego serialu TVP.
Według doniesień medialnych Opłatek zamieszka na plebanii i zdobędzie przychylność Natalii, Lucyny, jak i Nocula. Po pewnym czasie okaże się jednak, że Żmigrodzki zniknie bez śladu, a w Sandomierzu pojawi się jego sobowtór. I zacznie wyłudzać pieniądze. Wkrótce przekonamy się, jak potoczy się fabuła i czy Roznerski na stałe zastąpi Żmijewskiego jako głównego bohatera serialu.