Francuskie media: ofiarą ataku nożownika-fanatyka pod Paryżem był Polak. Zginął w obronie żony
redakcja naTemat
06 stycznia 2020, 15:51·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 06 stycznia 2020, 15:51
Prokurator, który zajmuje się sprawą brutalnego ataku nożownika-fanatyka w podparyskiej miejscowości Villejuif, zdradził francuskim mediom, co krok po kroku robił tego dnia napastnik. Powiedział także o ofierze. Wychodzi na to, że od ciosu nożem zginął Polak. Mężczyzna stanął w obronie swojej żony, która była celem ataku Nathana C.
Reklama.
– W piątek, 3 stycznia, na krótko przed 14.00 napastnik ubrany w niebieską dżelabę zaczepił pierwszego mężczyznę spacerującego w Parc des Bruyères. Ten powiedział mu, że jest muzułmaninem. Napastnik kazał mu odmówić modlitwę po arabsku, żeby się upewnić, czy to prawda. Mężczyzna wykonał jego polecenie, a agresor oszczędził mu życie – powiedział mediom prokurator Laure Beccuau.
– Z okrzykiem Allahu Akbar C. atakuje kobietę. Przychodzi jej z pomocą mąż, który otrzymuje od napastnika cios nożem w klatkę piersiową. 56-letni mężczyzna umiera na miejscu. Kobieta z obrażeniami szyi trafi później do szpitala – odpowiadał dziennikarzom Beccuau.
Kilka minut później C. zaatakował inną biegaczkę. Ona także trafiła do szpitala. Po chwili na miejscu pojawiły się służby. Napastnik przedstawił się policjantom i wykonał ruch, który funkcjonariusze odebrali jako chęć zdetonowania pasu Szahida. Padły strzały. Zamachowiec nie miał szans – zginął od ran postrzałowych.
Jak podają lokalne media ofiarą Nathana C. był Polak, Michał J., który od 10 lat mieszka we Francji. Miał przydomek Yanis i pracował w teatrze. Zasłonił własnym ciałem swoją żonę. Jeden z przechodniów miał szybko zacząć masaż serca, ale nic to nie dało. Mężczyzna zmarł.