Setki tysięcy Irańczyków wyszło na ulice Teheranu, by uhonorować generała Kasema Sulejmaniego, który zginął w zamachu przeprowadzonym przez USA na terenie Iraku.
Na uniwersytecie w Teheranie odbyła się modlitwa za ofiary ataku. Wśród obecnych byli najwyższy przywódca religijny Iranu Ajatollah Ali Chamenei i prezydent Hassan Rouhani. Generała Kasem Sulejmani był jednym z najpotężniejszych ludzi w Iranie, Syrii, Libanie i Iraku. USA obwiniły go o atak na amerykańską bazę i ambasadę w Bagdadzie.
Na podstawie zdjęć z powietrza Agencji Associated Press oszacowała, że w Teheranie generała żegnało co najmniej milion osób. Generał Sulejmani zostanie pochowany w swoim rodzinnym mieście Kerman na południu Iranu. W tłumie zgromadzonych w Kerman wybuchła panika, w wyniku której zginęło co najmniej 35 osób, a 48 zostało rannych.