"Introwertycy, introwertycy, ile można o tych introwertykach?! Czy my jesteśmy gorsi?" – pytają niektórzy w komentarzach pod (kolejnymi) artykułami o introwersji. My, czyli kto? Ekstrawertycy, oczywiście. Odpowiedź na to pytanie jest jasna i klarowna – w żadnym wypadku nie są. Nikt tu nie jest lepszy, ani gorszy – jedynie inny. Chociaż i z tym jest różnie, bo według psychologów każdy introwertyk ma cechy ekstrawertyczne i odwrotnie. Dlatego tym razem skupmy się na ekstrawertykach. Oto zachowania, które zrozumieją tylko oni.
Introwertycy ładują akumulatory w swoim własnym pokoju. Inaczej jest z ekstrawertykami. Nic nie dodaje im energii tak, jak jak interakcje międzyludzkie. Nie musi to być od razu impreza, wystarczy spotkanie przy kawie z przyjacielem, kolegą lub znajomym, albo rozmowa telefoniczna. "Tego potrzebowałem!" – można często usłyszeć od ekstrawertyka, kiedy ten maksymalnie wypełni swój pasek towarzyskości, niczym z gry "The Sims".
2. Nie wstydzą się mówić o emocjach i uczuciach
Nie oznacza to, że każdy ekstrawertyk zdradza swoje najskrytsze sekrety pierwszej napotkanej osobie. To stereotyp, który może być wręcz szkodliwy, gdyż sugeruje, że osoby cechujące się ekstrawersją są lekkomyślne i naiwne. Żeby rozmawiać o uczuciach czy emocjach ekstrawertyk musi oczywiście ufać swojemu rozmówcy i czuć się swobodnie w jego towarzystwie. Jeśli warunki te są spełnione, nie wstydzi się on rozmawiać o osobistych kwestiach.
3. Rozmowa jest ich żywiołem
Introwertycy częściej wolę ciszę od rozmowy, ekstrawertycy odwrotnie – rozmowę od ciszy (wbrew powszechnemu przekonaniu, że introwertycy w ogóle nie znoszą rozmowy, a ekstrawertycy gardzą ciszą). Rozmowa to jednak bez wątpienia żywioł osób ekstrawertycznych. To dla nich sposób na wymianę poglądów, zaczerpnięcie inspiracji czy snucie kolejnych planów. Ekstrawertycy lubią również rozwiązywać problemy poprzez dyskusję. Co nie oznacza jednak, że są oni zdania, że warto dyskutować z każdą osobą i o każdym problemie.
4. Uwielbiają robić plany
Niektórzy odczuwają stres na myśl o wypełnionym zadaniami kalendarzu, ekstrawertyków to... kręci. Robienie planów, harmonogramy, jedno spotkanie po drugim, dzień maksymalnie wypełniony zajęciami – to ich kolejny żywioł po imprezie czy spotkaniach towarzyskich. Kryje się tu jednak niebezpieczeństwo – ekstrawertycy często padają ofiarą wypalenia. Dlaczego? Zwyczajnie biorą na siebie za dużo i zapominają o odpoczynku czy śnie. A nie o to tutaj chodzi – kluczowy jest balans.
5. Kiedy są zbyt długo sami, czują się wyizolowani
Nie jest tak, że ekstrawertycy nie chcą być nigdy sami. Oczywiście, że chcą. Czasami chcą w spokoju obejrzeć serial albo popłakać w poduszkę lub zwyczajnie pospać. Jednak są to rzadsze chwile, niż te spędzone w towarzystwie. Dlaczego? Kiedy ekstrawertycy są zbyt długo sami, czują się po prostu samotni i mniej radośni (patrz: punkt pierwszy). Weekend spędzony w tak zwanym kokonie z koca przez większą ilość czasu to dla nich strata czasu i weekend-porażka. Oni po prostu wolą działać i rozmawiać z ludźmi.
6. Uwielbiają być w centrum zainteresowania
Wystąpienia publiczne to dla nich często łatwizna – oczywiście jeśli są przygotowani i czują się pewnie. Raczej nie wstydzą się też kamer czy mikrofonów. Wszystko wiąże się z tym, że ekstrawertycy naprawdę lubią być w centrum zainteresowania. Uwielbiają być słuchani, opowiadać o sobie czy udzielać rad. Dlatego jeśli na imprezie uwaga nagle przechodzi z nich na kogoś innego, mogą być niezadowoleni i czuć się ignorowani.
7. Zawsze odbierają telefon i wolą dzwonić, niż pisać
Są ludzie, którzy cierpią na telenofobię, czyli lęk przed rozmawianiem przez telefonem. Jeśli mogą, zawsze wybiorą kontakt przez SMS-a, maila, internetowe komunikatory czy – w przypadku zamawiania pizzy – aplikacje na smartfonie. W tej grupy dość mało jest ekstrawertyków. Ci uwielbiają rozmowę i nie mają problemów z kontaktów z ludźmi, więc rozmowy telefoniczne – i samo odbieranie telefonu – to dla nich pestka. Pisanie z kimś jest wręcz dla nich znacznie trudniejsze, niż rozmawianie, gdyż w ich przekonaniu ogranicza ono komunikację.
8. Kochają pracę grupową
Jednych na hasło "praca grupowa" w szkole, na uczelni czy w firmie oblewa zimny pot, inni odczuwają ekscytację i chęć do działania. W tej drugiej grupie dominują właśnie esktrawertycy. Bo czemu projekty grupowe miałyby być dla nich stresujące, jeśli mają elementy, które ekstrawertycy uwielbiają. Jakie? Rozmowę, dyskutowanie, wymianę myśli i interakcje międzyludzkie. Czego tu nie lubić.
9. Nawiązywanie nowych relacji to dla nich pestka
Spytanie kogoś o drogę, podejście do kolegów i koleżanek z nowej pracy, rozmowa z obcymi osobami na imprezie – ekstrawertycy nie mają z tym problemu. Zwłaszcza że często są uważane w otoczeniu za osoby sympatyczne, miłe i wesołe, co ułatwia im kontakty międzyludzkie. Oczywiście ekstrawertyk nie ma magicznej mocy dogadania się z każdym – nikt jej nie ma. Jednak zawsze spróbuje nawiązywać kontakt.
10. Im więc szalonych przygód, tym lepiej
Przygody, przygody, przygody. To uwielbiają ekstrawertycy. Przygodą może być dla nich rozmowa z kimś inspirującym, spontaniczna impreza lub szalony wyjazd z grupą znajomych, nie musi to być od razu skok ze spadochronem. Najważniejsze, żeby coś się działo – coś nowego i ekscytującego. Bo życie jest w końcu za krótkie, żeby się nudzić i nie zbierać nowych doświadczeń.