Mateusz Morawiecki odpowiada na kolejne rosyjskie "doniesienia historyczne".
Mateusz Morawiecki odpowiada na kolejne rosyjskie "doniesienia historyczne". Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta

Nie ma tygodnia, by rosyjscy politycy czy media nie ogłosili światu kolejnej rewelacji historycznej, próbując zakłamać prawdę historyczną. Głos w tej sprawie zabrał Mateusz Morawiecki. Premier pyta, ileż jeszcze bredni usłyszymy w najbliższym czasie.

REKLAMA
"Dokumenty te świadczą o tym, że oddziały Armii Krajowej unicestwiły Ukraińców i Żydów w mieście" – napisali przedstawiciele rosyjskiego Ministerstwa Obrony Narodowej w oświadczeniu w mediach społecznościowych. Agence France Presse stwierdziła wprost, że tym samym Rosja oskarżyła polskie władze podziemne o wymordowanie Żydów i Ukraińców.
To były kolejne już oszczerstwa po słowach Władimira Putina oskarżających Polskę o współudział w wybuchu II wojny światowej. Według strony rosyjskiej rząd polski współpracował z Niemcami, ambasador Jan Lipski był bydlakiem i antysemitą, a obozy zagłady powstawały na terenach Polski właśnie dlatego, że Polacy planowali wspólnie z Niemcami pozbyć się Żydów z Europy.
"Kolejne "rewelacje historyczne” w wydaniu rosyjskim. Tym razem odziały Armii Krajowej miały mordować Żydów i Ukraińców podczas II wojny światowej" – napisał na Twitterze Mateusz Morawiecki. Premier przypomniał, że Rosjanie "przez kilkadziesiąt lat zbrodnię w Katyniu przypisywali Niemcom i nie przyznawali się do tajnych układów z Hitlerem w sierpniu 1939 roku". Przypomniał też fałszowanie historii w sprawie wywołania głodu na Ukrainie, w wyniku którego umarło około 8 mln ludzi.