
Polska Lewica odpływa. Polska Lewica odpływa w swojej obsesji związanej z Platformą Obywatelską. To taka odwieczna wojna socjalizmu z liberalizmem, trochę dziwna, bo lewicowe rządy z początku wieku były bardziej liberalne niż rządy PO z lat 2008-2014. No ale pokopać po kostkach PO to dla Lewicy zawsze gratka. Szkoda, że Platforma nie przeszkadzała jej, gdy mowa była o wprowadzeniu na listy wyborcze do europarlamentu ludzi Lewicy i gdy Schetyna budował Koalicję Europejską. O co chodzi? Chodzi o powszechny pogląd wśród lewicowych aktywistów i sympatyków, że z punktu widzenia Lewicy lepsza dla niej będzie reelekcja Dudy niż wygrana Kidawy-Błońskiej. A pytanie: na kogo oddacie głos w II turze wyborów prezydenckich – na Dudę czy Kidawę-Błońską, jest tylko z pozoru oczywiste. Bo oni naprawdę wierzą w II turę dla Biedronia. Cóż, każdy ma swoją wiarę i swego bożka (a niektórzy Boga).
Zostawmy jednak polską Lewicę i jej odpływy. Koniec wiosny to nie będzie tylko pojęcie meteorologiczne. Dziś kilka słów o Panu Dudzie. Wiem, powinienem napisać „Prezydencie Dudzie”, ale korzystając z przysługującego mi prawa do własnego zdania, świadomie usuwam ów tytuł urzędu, gdyż Urząd ten jest dla mnie zbyt ważny, aby jego nazwę stawiać przy tym nazwisku. Tak wiem, już słyszę oburzone głosy tych wszystkich, którzy na niego głosowali, ale, za przeproszeniem, to ich problem – nie mój. Pan Duda nigdy nie był moim Prezydentem, a co ważniejsze nigdy też nie był Prezydentem wielu milionów Polaków. Nawet się o to nigdy nie starał. Dlaczego więc ja mam udawać, że to Prezydent mojego kraju?Na spotkaniu z górnikami (przedwyborczym?) Pan Duda powiedział:
PiS wymyśliło ustawę represyjną wobec polskich sędziów nie po to, aby porządkować sądownictwo z myślą o obywatelach. Bez problemu przepchnęło ją przez Sejm, ale, jak było do przewidzenia, Kaczyński utknął w Senacie, który pokazał wyborcom, jak należy stanowić prawo w Parlamencie. To tutaj odbyła się należna podatnikom praca nad ustawą, która, jeśli zostanie podpisana przez Dudę, zmieni ustrój państwa z pominięciem Konstytucji. Każdy polski podatnik (no może z wyjątkiem tych, którzy wiedzę swą czerpią jedynie z mediów „narodowych”) mógł zobaczyć, jak powinno wyglądać procedowanie prawa zmieniającego zasady życia w państwie. Po jej odrzuceniu większością głosów, wróciła ona do Sejmu. Co dalej z nią zrobi niższa izba parlamentu?
Senat jest więc dla Kaczyńskiego kluczowy, a utrata prezydentury byłaby dla niego politycznie śmiertelnym ciosem. Stąd ta bezwzględna nagonka na Marszałka Senatu, który był dotąd całkowicie nieszkodliwym dla Kaczyńskiego politykiem. Stał się wrogiem numerem jeden w momencie, gdy został trzecią osobą w państwie, a Opozycja przejęła drugą izbę parlamentu. Wymyślona przeszłość profesora Grodzkiego nie przeszkadzała Kaczyńskiemu, gdy proponował mu stanowisko ministra zdrowia tylko po to, aby przeciągnąć go na stronę PiS. Swoją drogą ta nieudana operacja kolejny raz pokazała prawdziwą twarz Kaczyńskiego, dla którego na drodze po władzę nie istnieją żadne wartości. Liczy się tylko władza.