
Koronawirus z Chin rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie. Coraz więcej osób jest zarażonych, loty z Wuhan i Huanggang zostały anulowane. Zawieszono też transport publiczny, odwołano imprezy, opustoszały ulice. Kwarantanną objęto łącznie 13 miast. Wielu Polaków zastanawia się, czy urlop w Azji Wschodniej to dobry pomysł.
Chiny to gigantyczny kraj, więc koronawirus grasuje na stosunkowo niewielkim obszarze. Na razie. Początek roku to czas planowania urlopów, ale część osób już teraz ma zarezerwowane wycieczki do Azji. Biuro podróży trzymają rękę na pulsie.
W tej chwili nie wprowadzamy jeszcze żadnych zmian w programie choć sytuacja jest dynamiczna i będziemy na bieżąco podejmować decyzje. Klienci dzwonią żeby się zapytać o aktualny status wyjazdów, ale jak wspominałam wcześniej najbliższe wyjazdy do Chin planowane były dopiero na początek marca. Oczywiście w sytuacji odwołania wyjazdów, będziemy kontaktować się z Klientami i w miarę możliwości oferować alternatywne wyjazdy.
Zalecenia dla podróżnych planujących podróż do Chin:
- unikanie bliskiego kontaktu z osobami chorymi, w szczególności z objawami ze strony układu oddechowego,
- unikanie odwiedzania rynków/targów lub innych miejsc, w których znajdują się żywe lub martwe zwierzęta i ptaki,
- unikanie kontaktu ze zwierzętami, ich wydalinami lub odchodami,
- przestrzeganie zasad higieny rąk,
- przestrzeganie zasad higieny żywności.
Ponadto, ze względu na obecnie wysoką aktywność grypy sezonowej w Chinach, podróżni powinni otrzymać szczepienia przeciw grypie co najmniej dwa tygodnie przed podróżą, zgodnie z odpowiednimi zaleceniami krajowymi i międzynarodowymi.
Czytaj więcej
Żyjemy w czasach, w których latanie samolotami jest prostsze niż wypełnienie urzędowego druczku. Ma to swoje wiadome zalety, ale i wady - wirusom też jest łatwiej latać po całym świecie. Ryzyko ich dotarcia do Polski wcale nie jest takie nierealne. Zwłaszcza, że wirus jest przenoszony z człowieka na człowieka drogą kropelkową i już prawdopodobnie dotarł do Europy, a konkretnie Finlandii.
