Po premierze książki Donalda Tuska okazało się, że są w niej błędy – i to niemało. Wydawnictwo Agora dla portalu wirtualnemedia.pl wyjaśniło, że wynikało to z tempa pracy nad publikacją. Dodruki mają być już w poprawionej wersji.
– Błędy, które pojawiły się w druku, wynikają z intensywnego tempa pracy nad książką. Zostały już wychwycone i są poprawione w dodrukach – mówiła dla wirtualnemedia.pl Agata Staniszewska, rzeczniczka Agory. Wydawnictwo nie poinformowało ani o nakładzie pierwszego wydania, ani o tym, jak duży ma być dodruk książki.
W książce Tuska miała też miejsce pomyłka przy okazji wątku ze słynną okupacją sali sejmowej. Doszło do niej pod koniec 2016 r., a nie jak można przeczytać w "Szczerze" na początku 2016 r. Ponadto nie zgadzała się data podróży Ryszarda Petru i Joanny Schmidt na Maderę. Tusk w swojej publikacji błędnie nazywał również Bartłomieja Misiewicza wiceministrem.