Tomasz Kaczmarek, czyli były agent Tomek przeprosił Jolantę i Aleksandra Kwaśniewskich za działania w ramach akcji Krystyna. Chodzi o sprawę słynnej willi w Kazimierzu. Kaczmarek zeznał, że ulegał naciskom swoich byłych szefów w CBA w sprawie konieczności wytworzenia wrażenia o winie Kwaśniewskich.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Celem było skompromitowanie Kwaśniewskich i udowodnienie, że są właścicielami willi w Kazimierzu Dolnym. Nigdy nie udało się tego dowieść, a Tomasz Kaczmarek w programie "Superwizjer" przybliżył metody działania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Były agent Tomasz Kaczmarek przeprosił już parę prezydencka za swoje dawne działania w roli pracownika CBA. Przeprosił także dziennikarzy za to, że ich oszukał. Jak stwierdził, autoryzacja jego wywiadu odbyła się przy ul. Nowogrodzkiej.
Do przeprosin odniósł się Aleksander Kwaśniewski. – (…) przyjmuję, natomiast na zaufanie trzeba zasłużyć większym wysiłkiem – powiedział Kwaśniewski w rozmowie z "Faktem".
– Uważam, że to, co mówi pan Kaczmarek w tej sprawie, jest prawdą. Nigdy nie miałem wątpliwości, że sprawa ma podłoże polityczne, jest sterowana przez szefów, a on był wykonawcą tych zadań. I tyle. Tymi zeznaniami mnie nie zaskakuje – dodał były prezydent.
Aleksandra Kwaśniewskiego zapytano też czy jego żona tak jak on przyjmie przeprosiny. – Jest osobą bardzo wrażliwą, natomiast jestem przekonany, że przeprosiny przyjmuje, ale jeśli chodzi o to, czy już mamy zaufanie do pana Kaczmarka to tak łatwo się to nie odbywa – podkreślił były prezydent.
Dodał, że niestety oboje nie odczuwają, by sprawa była zakończona. – Prokuratura prowadzi czynności, jestem przekonany, że metody operacyjne jak podsłuchy są cały czas wobec nas stosowane – powiedział.