Patryk Vega, który słynie z brutalnych produkcji pełnych seksu i narkotyków, właśnie zdradził w jednym z wywiadów, że doznał boskiego objawienia. Jak sam stwierdził, dzięki pomocy bożej wie, jakie ma kręcić filmy. – Byłem w stanie hibernacji – opowiedział.
Patryk Vega udzielił Plejadzie dość "natchnionego" wywiadu. To w rozmowie z portalem plotkarskim przyznał, że rzekomo dotknęła go ręka boża, która "zdjęła mu zasłonę sprzed oczu". – Film, który nakręcę w tym roku i który będzie miał premierę 4 września, będzie pierwszym prawdziwym filmem w moim życiu (…) Wszystko, co zrobiłem do tej pory, było tylko przygotowywaniem się do tego momentu – wyjaśnił reżyser.
– Chcę iść teraz w jakość, a nie ilość. W zeszłym roku, odbijając się od dna, doznałem iluminacji i zrozumiałem, że przez ostatnich 25 lat byłem w stanie hibernacji. Dopiero teraz wiem, jakie filmy powinienem robić – podkreślił celebryta. Zaznaczył również, że codziennie się modli.