CBA opublikowało materiały ze śledztwa dotyczącego willi w Kazimierzu Dolnym. Już pod koniec stycznia minister spraw wewnętrznych i administracji oraz koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński zwrócił się do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry o ich przekazanie opinii publicznej.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Materiały zawierają notatki funkcjonariuszy, stenogramy z rozmów czy nagrania. Łącznie chodzi o kilkadziesiąt plików dźwiękowych i tekstowych. Zawierają też raport końcowy ze śledztwa. "W wyniku działań kontrolnych, analitycznych i operacyjnych, CBA przez szereg miesięcy gromadziło dowody, wskazujące, że realnym właścicielem willi w Kazimierzu Dolnym są Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy" – poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Rozmowy, które opublikowano na stronie CBA – jak pisze Żaryn – mają wskazywać, że "formalny właściciel występuje w tej sprawie jedynie w dokumentach", a w rzeczywistości nie "nie jest dysponentem domu, ani nie ponosi kosztów jego utrzymania".
"Materiały upublicznione przez CBA wskazują, że Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy byli faktycznymi właścicielami nieruchomości. Oni podejmowali najważniejsze decyzje dotyczące domu w Kazimierzu Dolnym, oni również ponosili koszty jego utrzymania. Oni byli decydentami w sprawie sprzedaży nieruchomości" - dodał Żaryn.
Agent Tomek w "Superwizjerze"
Zupełnie co innego można było dowiedzieć się z reportażu "Superwizjera" TVN, w którym wystąpił były agent Tomek, czyli Tomasz Kaczmarek. Były polityk PiS przekonywał, że chce się rozliczyć ze swoją przeszłością. Twierdził, że ówcześni zwierzchnicy w CBA polecili mu dokręcić śrubę, czyli wytworzyć wrażenie, mimo braku jakichkolwiek przesłanek o winie małżeństwa Kwaśniewskich ws. słynnej willi w Kazimierzu.
W rozmowie z TVN stwierdził, że zeznania były wynikiem nacisków, jakim był poddany przez przełożonych. – Dostawałem rozkazy, by pisać pod dyktando – mówił. – Dokręć śrubę, dopisz, że właścicielami byli Kwaśniewscy – mówił Kaczmarek o rozmowie z Wąsikiem. Miał "podkoloryzować" swoją pracę. Początkowo przekazywano mu, że mają dowody i im wierzył. Potem miał wątpliwości i zgłaszał je. Jednak miał usłyszeć, że ma wykonywać pracę na swoim odcinku.