Europejski Trybunał Praw Człowieka ma zająć się sprawą dotyczącą odmowy przeprowadzenia aborcji przez warszawski szpital. Kierownikiem placówki był wówczas znany profesor Bogdan Chazan.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Przesłanki do aborcji wówczas zaistniały – chodziło o poważną wadę płodu. Ostatecznie kobieta urodziła ciężko chore dziecko, które po kilku dniach zmarło. Takie informacje podał na Twitterze Marcin Szwed, prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Sprawę szczegółowo opisał Europejski Trybunał Praw Człowieka na swojej stronie internetowej.
Chazan został w 2014 r. odwołany z funkcji dyrektora szpitala po tym jak odmówił legalnej aborcji powołując się na klauzulę sumienia. Kobieta zgłosiła się w 22. tygodniu ciąży, kiedy aborcja była jeszcze zgodna z prawem. Wkrótce potem urodziła dziecko, które zmarło niedługo po porodzie. Sprawa poruszyła ludzi w całej Polsce. Wywołała skrajne oceny – w zależności od różnic światopoglądowych.
Śledztwo ws. prof. Chazana umorzyła w 2018 roku warszawska Prokuratura Okręgowa. Uznała, że lekarz odmawiając przerwania ciąży swojej pacjentki nie spowodował swoją decyzją zagrożenia życia lub zdrowia matki.
Jednocześnie rzecznik prasowy prokuratury Przemysław Nowak przyznał, że "nie ulega wątpliwości, iż prof. Chazan nie dopełnił ciążących na nim obowiązków związanych z powołaniem się na klauzulę sumienia". Dodał, że przestępstwo niedopełnienia obowiązków popełnić może wyłącznie funkcjonariusz publiczny, a takim nie jest dyrektor szpitala, dlatego postępowanie zostało umorzone.