Szefowa kampanii Andrzeja Dudy stwierdziła, że korzystanie z wolności słowa "może prowadzić do zagrożeń". Adam Bielan, rzecznik sztabu wyborczego obecnego prezydenta w tej wypowiedzi nie widzi nic złego. I wspomina jeszcze o hejcie pod adresem obecnej głowy państwa.
– Hejt to przykład nadużycia wolności słowa. Jeśli ktoś przychodzi na uroczystości państwowe i krzyczy: prezydencie, ty ch…, czy możemy dalej mówić o wolności słowa, czy o jej nadużyciu? – dopytywał Adam Bielan w programie "Tłit".
Polityk wspomniał, że prezydent odciął się od zorganizowanych przez sztab Kidawy-Błońskiej wydarzeń w Pucku. – Kidawa-Błońska była szczęśliwa, że ci ludzie tam byli i wulgarnie obrażali głowę państwa. Nigdy za to nie przeprosiła. To przedsmak tego, jakim będzie prezydentem. Przedsmak brutalnej wojny na górze – przekonywał rzecznik sztabu wyborczego.
Przypomnijmy, że chodzi o słowa szefowej kampanii Dudy, które wywołały burzę w sieci. – Dowolność korzystania z wolności słowa może prowadzić do zagrożeń, nawet do zagrożeń interesów, które są ważne z perspektywy państwa – przekonywała w "Gościu Wiadomości" TVP Jolanta Turczynowicz-Kieryłło.
Szefowa kampanii Dudy w przeszłości pracowała dla szefa NBP Adama Glapińskiego. Wsławiła się między innymi tym, że zażądała usunięcia tekstu z papierowego wydania "Gazety Wyborczej" po wybuchu słynnej afery KNF.