Jarosław Kaczyński ma stać murem za Jackiem Kurskim. Tym samym prawdopodobne ultimatum Andrzeja Dudy ws. ustawy gwarantującej Telewizji Polskiej 2 mld zł nie miałoby szans powodzenia. Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że prezydent zapowiedział podpisanie dokumentu, ale tylko w sytuacji, gdy szef TVP odejdzie ze stanowiska.
Wirtualna Polska podaje, że Jarosław Kaczyński nie zgadza się na odwołanie Jacka Kurskiego. Tymczasem taki warunek miał postawić Andrzej Duda ws. ustawy, na mocy której TVP dostałaby 2 mld zł rekompensaty.
Duda pilnie wezwał szefa Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego w poniedziałek do Pałacu Prezydenckiego. – Prezydent chce, by decyzja ws. prezesa TVP zapadła do końca tygodnia – stwierdził informator WP. Z kolei Politycy PiS weta nie wykluczają, ale - jak mówią portalowi - nie będzie to determinowane odejściem Kurskiego. Rozmówcy z TVP są jednak przekonani, że do odwołania prezesa telewizji nie dojdzie.
2 mld zł dla TVP
Opozycja od tygodni apeluje do głowy państwa, by nie podpisywał nowelizacji, ponieważ - jak argumentuje - te pieniądze nie powinny trafić do TVP, a na walkę z nowotworami. Duda nabrał wody w usta i nie zdradził publicznie, jaką decyzję podejmie w tej sprawie.
Niedawno przyłapany na wyborczym szlaku przez dziennikarkę "Wyborczej" uciął krótko, że "ma jeszcze tydzień". Jeszcze ciekawiej wymigał się od odpowiedzi na łamach "Super Expressu", kiedy za wszystko obarczył winą... Donalda Tuska.