Na rynku wydawniczym pojawia się w ostatnim czasie mnóstwo pozycji na temat Auschwitz. Dlatego Nina Majewska-Brown, pisząc kolejną książkę o tym obozie, stanęła przed trudnym zadaniem i trzeba przyznać szczerze, że wybrnęła śpiewająco. Jej "Anioł życia z Auschwitz" to wyjątkowa opowieść o niezwykle odważnych kobietach, które przeżyły nazistowskie piekło na ziemi. Zwłaszcza jedna z nich wykazała się niezwykłym heroizmem i hartem ducha.
Tak jak każda ciemność ma swoją światłość, tak samo każde zło równoważy dobro. Tak też było w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. Tam "Anioł Śmierci", bo tak nazywany był nazistowski "lekarz" Josef Mengele, miał cichego przeciwnika, w postaci "Anioła Życia", czyli położnej Stanisławy Leszczyńskiej.
To ona jest bohaterką książki Niny Majewskiej-Brown "Anioł Życia z Auschwitz". Jej historia była już opisywana nawet przez samą Leszczyńską, ale nikt tak jak Majewska-Brown nie zebrał wszystkich wątków dotyczących bohaterskiej położnej i nie opisał całego kontekstu związanych z nią wydarzeń.
Nauka dla przyszłych pokoleń
Jak wspomniałem we wstępie, tematyka obozu koncentracyjnego w Auschwitz została na przestrzeni kilku lat opisana niemal pod każdym kątem. Ale czy to sprawia, że książka Majewskiej-Brown, druga z rzędu, która dotyczy tego miejsca, jest z góry naznaczona, jako powtarzalna i mało odkrywcza?
Oczywiście, że nie! Przede wszystkim dlatego, że każda publikacja, jak "Anioł Życia z Auschwitz", która w tak rzeczowy i wierny historycznie sposób oddaje piekło więźniów tego obozu, jest bezcenna. Przecież już niedługo nie będzie osób, które z pierwszej ręki będą mogły opowiedzieć o okrucieństwach Auschwitz, a są one lekcja dla przyszłych pokoleń, której nie można zapomnieć.
Poza tym powstało wiele książek dokumentalnych na temat dzielnych żołnierzy walczących na frontach i w konspiracji. To oni stawiani są na piedestale historii. Im buduje się pomniki, nazywa ich pseudonimami i nazwiskami ulice. Tymczasem podczas II wojny światowej było wiele odważnych i walecznych kobiet, które, jak w przypadku Stanisławy Leszczyńskiej, niosły pomoc i nadzieję w miejscu, niemającym nic wspólnego z nadzieją.
Kto jest kim w książce "Anioł Życia z Auschwitz"?
Nina Majewska-Brown bardzo dokładnie zabrała się za historię Leszczyńskiej. Dotarła nie tylko do jej relacji z obozu, ale także do zeznań i opowieści innych kobiet, które spotkały na swojej drodze "Mateczkę". W ten sposób niejako stworzyła główną oś narracyjną "Anioła Życia z Auschwitz".
Mamy w niej wspomnianego Mengele oraz towarzysząca mu całą świtę potworów, a także Leszczyńską i więźniarki, które po wyjściu z obozowego piekła, dały świadectwo temu, co przeżyły i widziały.
Ale oprócz postaci historycznych i potwierdzonych przez IPN ich zeznań, autorka wprowadziła do fabuły postać młodej kobiety w ciąży, która tuż po ślubie trafia do obozu w tym samym czasie co Leszczyńska. Ona jest zbiorem doświadczeń i relacji wszystkich innych, bezimiennych kobiet, które nie mogły przekazać swojego świadectwa, a doświadczyły piekła Auschwitz.
Dzięki temu zabiegowi Majewska-Brown jeszcze bardziej uwydatnia emocje w swojej książce, bo nagle te wszystkie przerażające, ale raczej telegraficzne opisy z protokołów IPN, ożywają i sprawiają, że każdą scenę czyta się z zapartym tchem.
Położna z misją
Wydaje się, że o samej Leszczyńskiej wiadomo sporo. Wiemy, że w dwudziestoleciu międzywojennym skończyła z wyróżnieniem szkołę położniczą. Ze źródeł dowiadujemy się, że razem z córką Sylwią trafiła w 1943 roku do Auschwitz po tym, jak jej mąż i ich synowie wpadli, działając w łódzkich strukturach NSZ.
Ale to za sprawą lektury "Anioła Życia z Auschwitz" dostajemy szerszy kontekst tych wydarzeń. Możemy przeżywać wraz ze Stanisławą życiowe dylematy po trafieniu do obozu. Jej strach, niepewność, a w końcu starania, żeby ukryć fakt w życiorysie, że była położną.
Wraz z nią czujemy ten odór i brud baraku, w którym przyszło jej walczyć o życie każdej rodzącej kobiety i każdego dziecka. Dzięki opisom niemal widzimy to miejsce, w którym przyszło Leszczyńskiej pełnić jej misję niesienia nadziei wszystkim tym, z którymi się zetknęła. Zresztą wystarczy przeczytać, chociażby ten fragment:
Więc jeśli macie ochotę sięgnąć po wartościową i konkretną pozycję dotyczącą historii więźniów obozu Auschwitz-Birkenau, to "Anioł Życia...", jest idealnym wyborem. W książce Majewskiej-Brown nie dostajecie naukowo-historycznej papki, tylko dobrze napisaną, uporządkowaną opowieść opartą na twardych i niepodważalnych faktach.
Artykuł powstał we współpracy z Wydawnictwem Bellona.
Na bloku panowały ogólnie infekcje, smród, robactwo, roiło się od szczurów, które ogryzały uszy, nosy, palce czy pięty opadłym z sił i niemogącym się poruszać ciężko chorym kobietom. [...]W tych warunkach dol położnic była opłakana, a rola położnej niezwykle trudna. Żadnych środków aseptycznych, żadnych materiałów opatrunkowych i żadnych leków.