
Moherowe berety wracają do łask. Berety i nie tylko! Bowiem wszystko co zrobione z milutkiej wełny z kóz angorskich jest teraz na topie. I niech Wam się nie wydaje, że to trend wyłącznie dla staruszek. Nawet w sesji dla Vouge Teen, Victoria Justice pokazała się w sweterku z delikatnego meszku.
REKLAMA
Moher w naszym kraju kojarzy się ze znaną wszystkim „subkulturą” kierowaną przez ojca Rydzyka. Nadchodzący sezon jesień/zima ma jednak nadać tej bardzo ekskluzywnej wełnie nowe, modowe oblicze – oto bowiem zawłaszczony przez radiomaryjne babcie moher stał się obiektem pożądania wielbicielek mody.
Ten specyficzny rodzaj wełny pokazało na wybiegu Fendi, Rick Owens, Stella McCourtney czy Donna Karan. Naturalnie, nie dziwi zatem obecność moheru w jesiennych kolekcjach sieciówek takich jak H&M czy ASOS. Co więcej, w obydwu przypadkach „babcine” sweterki noszą słynne piosenkarki i ikony stylu: retro diva: Lana del Rey występująca w głośnej kampanii szwedzkiego konglomeratu oraz oldschoolowa Rita Ora wspierająca brytyjską platformę internetową.
Prawdziwym moherowym „must have” jest prosty kardigan. Popularnością cieszą się też aplikacje i przeszycia, wykonane z mechatej wełny. U Ricka Owensa i Johna Richmonda znajdziemy nawet płaszcze wykonane z wełny kóz angorskich. Nie jest ona może najbardziej praktycznym z materiałów, ale chłodne, jesienne wieczory w moherowym wdzianku nie będą nam straszne.
Jeśli wydaje Wam się, że to typowy fad (czyli chwilowa, krótkotrwała moda), to warto zwrócić uwagę na prognozy najważniejszej obserwatorki trendów Lidewij Edelkoort. Kobieta, z której zdaniem liczą się największe domy mody i firmy odzieżowe, na swoim blogu opublikowała bardzo obszerny materiał o moherze, jego pochodzeniu (obecnie w dużym stopniu wełna produkowana jest w południowej Afryce), właściwościach i nietypowych możliwościach zastosowania. Ekipa artystów związana z firmą Edelkoort (Trend Union) nagrała serię filmików, na których widać jak pewna artystka dzierga moherowy kokon, bezpośrednio na ciele człowieka. Tworzy barwne uniformy, naśladujące ludzkie tkanki, inspirowane anatomią. Lidewij przewiduje,że niebawem będziemy szukać materiałów imitujących skórę, włosy i charakteryzujących się właściwościami organizmu. Nie wiem jak się ma do tego gryzący moher, chociaż już teraz wykorzystuje się go do wyrobu włosów dla lalek.