Trudno w to uwierzyć, ale w grupie 25 państw Unii Europejskiej, do których trafią środki ochrony osobistej i wyposażenia medycznego, nie ma Polski. Zostały zamówione w ramach wspólnego przetargu, ale nasz kraj spóźnił się w tej sprawie ze zgłoszeniem do odpowiedniego unijnego mechanizmu. Z apelem do Komisji Europejskiej zwrócił się w tej kwestii Donald Tusk.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
25 państw UE zamówiło wspólnie maseczki, rękawice, okulary ochronne i kombinezony pod koniec lutego. Sprzęt ma trafić do krajów, które wzięły udział we właśnie rozstrzygniętym przetargu w ciągu dwóch tygodni od podpisania kontraktów.
W sprawie przetargu postanowił interweniować Donald Tusk. Zaapelował do Komisji Europejskiej, by znalazła sposób na umożliwienie zakupu środków medycznych także krajom, które później dołączyły do unijnego mechanizmu wspólnych zamówień.
"Apeluję do KE o znalezienie sposobu na umożliwienie zakupu odzieży ochronnej i sprzętu medycznego również krajom UE, które później przystąpiły do Europejskiej Inicjatywy Zamówień. Obywatele nie są za to odpowiedzialni" – napisał przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej.
Tymczasem we wtorek wieczorem Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 17 nowych przypadkach koronawirusa. Łącznie we wtorek było ich 152 i to jak dotąd rekordowa liczba w Polsce. Gdyby zsumować wszystkie przypadki zakażenia w naszym kraju od wybuchu epidemii – jest ich już 901, a 10 z tych osób zmarło.