Zapachy mają "magiczną" moc: nie tylko poprawiają nastrój, ale i leczą
Zapachy mają "magiczną" moc: nie tylko poprawiają nastrój, ale i leczą Fot. Unsplash.com / Vero Photoart

Woń płynu antybakteryjnego nie należy do najprzyjemniejszych — to moje subiektywne zdanie, bo oczywiście o gustach się nie dyskutuje. Podejrzewam jednak, że nawet jeśli ostra woń alkoholu etylowego nie przyprawia was o dreszcze, to mimo wszystko potraficie wskazać dziesiątki przyjemniejszych, bardziej kojących zapachów. I właśnie z tej intuicyjnej wiedzy warto zrobić dzisiaj użytek.

REKLAMA
Część z was być może już to zrobiła. W momencie, gdy półki w drogeriach zaczęły świecić pustkami, a buteleczki środków dezynfekujących — osiągać niebotyczne ceny na serwisach aukcyjnych, wielu z nas rozpoczęło produkcję chałupniczą. Do listy składników hand-made’owego żelu musiały się znaleźć spirytus oraz gliceryna, ale wiele przepisów uwzględniało również olejek z drzewa herbacianego.
Ten ostatni składnik nie miał, wbrew pozorom, tylko i wyłącznie zastosowania poprawiającego komfort stosowania preparatu. Przyjemny zapach idzie tu w parze z działaniem zdrowotnym: ekstrakt z drzewa herbacianego znany jest bowiem ze swoich właściwości bakteriobójczych i przeciwzapalnych.
Tego typu połączeń jest w świecie aromaterapii znacznie więcej. W zależności od sposobu aplikacji olejki eteryczne mogą relaksować, wspomagać odporność, zwalczać bakterie i wirusy czy działać odkażająco. Ich stosowanie ma jeszcze jedną, dość istotną zaletę: dzięki nim kwiecień 2020 nie będzie wam się kojarzył tylko z wonią żelu odkażającego. Może pachnieć również jak…

Mięta, lawenda i cytryna na odstresowanie

Ekstrakty z mięty, lawendy czy cytryny działają przeciwdepresyjnie. Jeśli więc po długim dniu spędzonym przed ekranem komputera, z którego co chwila atakują cię apokaliptyczne wizje i potrzebujesz sprawdzonego odstresowywacza — wybierz jeden z wymienionych zapachów i wlej kilka kropel olejku do ciepłej kąpieli, albo wmasuj w ciało.
logo
Fot. materiały prasowe
Świetnym sposobem na to, aby kojący zapach towarzyszył nam cały czas, jest dyfuzja. Nie mówimy tu jednak o agresywnym “psikaniu” sprayem. Chodzi raczej o delikatne mieszanie się zapachu olejku z domowym powietrzem. Efekt ten osiągniemy stawiając na biurku banksię.
Banksia to rodzaj wiecznie zielonych drzew i krzewów należących do rodziny srebrnikowatych. Jej szyszki z wydrążonymi otworami świetnie sprawdzają się jako naturalne dyfuzory. Wystarczy wlać do otworu kilkanaście kropel olejku i poczekać, aż zapach zacznie się naturalnie uwalniać.
Jak działa banksia możecie przeczytać tutaj.
logo
Banksia w dwóch rozmiarach Fot. materiały prasowe

Bergamota, cynamon i lawenda na wirusy

Nie ma twardych dowodów na to, że jakikolwiek olejek eteryczny będzie skuteczny w walce z koronawirusem. Nie mniej jednak, właściwości wirusobójcze (w stosunku do innych, znanych wirusów) wykazuje wiele olejków eterycznych.
W celach profilaktycznych i dla podwyższenia odporności można więc rozpylać w domu olejki z bergamoty, lawendy czy wspomnianego wcześniej drzewa herbacianego. Działanie przeciwwirusowe mają również olejki: eukaliptusowy, geraniowy, cynamonowy czy z mięty pieprzowej.
logo
Fot. materiały prasowe

Pachnące kule do kąpieli — dla zabawy

Olejki eteryczne można również wykorzystać do zrobienia swoich własnych, musujących i pieniących się, kul do kąpieli.
Ich wykonanie jest dziecinnie łatwe, więc do ich produkcji możecie spokojnie “zaprząc” najmłodszych domowników. Jeśli macie pod ręką sodę oczyszczoną, kwasek cytrynowy i ulubione olejki — możecie zaczynać. Instrukcje sprawdźcie tutaj.

P.S. olejek eteryczny to nie olejek zapachowy

Pamiętajcie o tym podczas zakupów, bo różnica jest jak pomiędzy kawą inką a espresso z ekspresu ciśnieniowego.
Olejki eteryczne to silnie skoncentrowane substancje biologiczne, podczas gdy olejki zapachowe to, w najlepszym wypadku, mieszanki olejków naturalnych i syntetycznych substancji, w najgorszym — czyste syntetyki, które żadnych właściwości leczniczych nie posiadają.

Artykuł powstał we współpracy z Decodo.