Artysta Jarek Kubicki pokazuje w swoich pracach realia polskiej kwarantanny. Na czym skupia się najbardziej? Na osamotnieniu zamkniętych w domach ludzi podczas epidemii koronawirusa, i... na interwencjach polskiej policji. Funkcjonariusze patrolują w jego projekcie bohaterów słynnych obrazów malarskich. Zdaniem artysty, obecne interwencje policji często są nieuzasadnione.
Z powodu epidemii w Polsce obowiązuje zakaz zgromadzeń i szereg innych obostrzeń, których przestrzegania pilnuje policja. Z różnym skutkiem. Hitem w mediach społecznościowych jest interwencja policji w Fish Park Rybołówka w Mikołowie na Śląsku. W niedzielę 5 kwietnia policjanci zjawili się pod tamtejszą smażalnią ryb na świeżym powietrzu, gdzie klienci czekali na odbiór jedzenia. Mimo że obostrzenia dotyczące epidemii koronawirusa nie zostały złamane, pytali oni klientów... co zamówili i straszyli właścicielowi sprawą cywilną.
Pracę policji podczas epidemii koronawirusa wziął za temat Jarek Kubicki w swoim projekcie "32nd day of Quarantine". W jego ramach artysta wizualny dodaje do rodzimych i światowych dzieł malarskich interweniujących polskich policjantów. Funkcjonariusze wypisują mandat zgromadzonym na herbatce bohaterom dzieła Aleksandra Gierymskiego, biegną interweniować w knajpie na słynnej pracy Edwarda Hoppera, a nawet spacerują w tle "Krzyku" Edwarda Muncha".
Skąd taki pomysł? – W ciągu ostatnich dwóch dni w Polsce pojawiło się wiele doniesień o nadużyciach policji w związku z kwarantanną, ludzie są karani za zwykłą jazdę na rowerze lub jogging, nawet jeśli są w pojedynkę i z dala od terenów zamieszkałych. To sprowokowało mnie do stworzenia serii, która odniesie się do tej sytuacji w sposób lekki, bazujący na znanych powszechnie dziełach sztuki, a jednocześnie pozwoli skanalizować społeczną frustrację – tłumaczy Jarek Kubicki.
Artysta twierdzi, że nie ma wątpliwości, że podziela w tej kwestii odczucia sporej części społeczeństwa. – Poczucie zagubienia w mętnych przepisach, zupełnie sprzeczne ze sobą wytyczne (od zgody na aktywność fizyczną, którą możemy przeczytać na rządowej stronie o zasadach kwarantanny do gigantycznych mandatów wypisywanych tym, którzy te informacje wzięli na serio) i wrażenie, że ta sytuacja jest wykorzystana przez służby do nabicia sobie statystyk – wylicza.
– Do tego można odnieść wrażenie, że wyłapywanie pojedynczych rowerzystów i biegaczy to jedyne, w czym nasze Państwo jest dziś naprawdę skuteczne – dodaje Kubicki, który jest autorem także innego projektu powstałego podczas kwarantanny. Projekt "The Faces of Quarantine" pokazuje bohaterów znanych obrazów zamkniętych w mieszkaniach i zerkających zza okiennych szyb. Na zewnątrz szaleje bowiem epidemia koronawirusa.
– Twarze, które w swoim oryginalnym kontekście są skupione, lub zamyślone, stają się smutne i osamotnione. To samo dzieje się z nami: na co dzień możemy być weseli, energiczni lub nostalgiczni, ale każda z tych cech nabiera innego charakteru, gdy będziemy tacy w zamknięciu i w poczuciu lęku o to, co nadejdzie później – mówi Jarek Kubicki.