Naukowcy z Akademii Narodowych Stanów Zjednoczonych przekazali do Białego Domu raport ws. wpływu temperatury na rozwój koronawirusa. Studzą w nim optymizm prezydenta USA Donalda Trumpa.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Badacze podkreślili, że obecny stan wiedzy nie pozwala na stwierdzenie, że koronawirus zniknie z nadejściem cieplejszego powietrza. "Biorąc pod uwagę dane, uważamy, że pandemia prawdopodobnie nie zmniejszy się z powodu lata i powinniśmy uważać, aby nie opierać polityki i strategii na nadziei, że tak się stanie" – napisali w liście do Białego Domu.
Narodowe Akademie to niezależne agencje, które doradzają rządowi i społeczeństwu. W ich raporcie przytoczono niewielką liczbę dobrze kontrolowanych badań laboratoryjnych, z których wynika, że wysoka temperatura i wilgotność mogą zmniejszać zdolność koronawirusa do przetrwania w środowisku.
Zwrócono jednak uwagę, że badania mają ograniczenia, które czynią je mniej rozstrzygającymi. "Na początku lata może się zdarzyć, że będziemy mieli do czynienia ze zmniejszeniem rozprzestrzeniania się tego zjawiska. Jest prawdopodobne, że takie zmniejszenie może być spowodowane innymi przyczynami" – czytamy w raporcie.
Naukowcy zwracają jednak uwagę na fakt, że kraje, które znajdują się w letnim klimacie takie, jak Australia oraz Iran to te, w których koronawirus szybko się rozprzestrzenia.
Wcześniej między innymi naukowcy z Massachusetts Institute of Technology ocenili, że w społeczeństwach żyjących w cieplejszym klimacie koronawirus rozprzestrzenia się wolniej. Najwięcej zakażeń pojawiło się zaś w regionach o temperaturze 3-17 stopni.