
Tytuł jego pierwszej książki brzmi dzisiaj proroczo: „Zwolnij wreszcie” — sugerował światu Haemin Sunim. Świat posłuchał, jednak okoliczności tego spowolnienia nie mogą bardziej odbiegać od tych, których życzyłby sobie koreański mnich, duchowy przewodnik i autor bestsellerów z półki mindfulness w jednej osobie. Na szczęście Sunim ma w dorobku jeszcze jedną pozycję, która właśnie pojawiła się na polskim rynku.
Poszedłem do fajnej, nowej kawiarni w okolicy.
Chciałem zamówić pysznie wyglądający kawałek ciasta,
ale gdy usłyszałem cenę,
poprosiłem jedynie o herbatę.
Jednak to ciasto siedziało w mojej głowie przez resztę dnia.
Nie mogłem pozbyć się myśli o nim przez kolejne dwa dni,
wróciłem więc do kawiarni, kupiłem kawałek ciasta i zjadłem go.
Było pyszne, ale nie wyjątkowe.
Właśnie tak muszą czuć się ludzie,
którzy zdobyli Nagrodę Nobla lub zostali prezydentem.
Tak jest też w samolocie,
gdzie każą Ci założyć maskę tlenową najpierw sobie,
a dopiero później dziecku.
Dbanie przede wszystkim o siebie nie jest samolubne.
Tylko jeśli jesteś szczęśliwy, dasz radę
uszczęśliwić ludzi wokół siebie.
Nie uważam, by życie miało dla mnie w zanadrzu coś
wspaniałego.
Sensem mojego życia
są codzienne interakcje z ludźmi.
Tym samym muszę traktować otaczające mnie osoby jako cenne,
ponieważ poza mną
są one najważniejszymi postaciami w moim życiu.
Artykuł powstał we współpracy z wydawnictwem Bellona.