Zostawił w hospicjum ponad 100 tysięcy złotych i Biblię. Wiadomo, kto dostanie pieniądze
redakcja naTemat
21 kwietnia 2020, 09:50·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 21 kwietnia 2020, 09:50
Ktoś zostawił dwa lata temu w słupskim hospicjum ponad 100 tys. zł i około 2 tysiące euro. Do północy z poniedziałku na wtorek miał czas, by odzyskać zgubę. A jednak się nie zgłosił i policji nie udało się ustalić, kim jest.
Reklama.
Do zdarzenia doszło 17 kwietnia 2018 roku wieczorem. W reklamówce, którą ktoś zostawił pod stolikiem przy wejściu, było prawie 101 tys. zł i ponad 2 tys. euro. Na stoliku leżało Pismo Święte. Pieniądze w reklamówce z Żabki znalazła pielęgniarka pracująca w hospicjum. Biblia miała niebieską okładkę. Takie egzemplarze można zobaczyć w hotelach dla biznesmenów – podaje serwis internetowy Głos Pomorza, który opisał sprawę.
– Wiemy tylko, że osoby związane z naszymi pacjentami widziały, jak pod wieczór w miejscu, gdzie znaleziono pieniądze, siedziała starsza para, która w pewnym momencie wyszła z hospicjum. Podobno wyglądali jak bardzo zakochani, a pan podtrzymywał panią, która była nieco niepełnosprawna – powiedziała Teresa Jerzyk, dyrektorka słupskiego hospicjum.
O znalezisku poinformowano policję. Właściciel gotówki się po nią nie zgłosił – a minęły już dwa lata od znalezienia pieniędzy. Do znalazcy zostanie wysłane pismo z pytaniem, czy chce skorzystać z prawa do znaleźnego.
Należy się ono według prawa pielęgniarce, która znalazła reklamówkę z pieniędzmi. Jednak kobieta nie chce pieniędzy – czytamy w pomorskim serwisie. Pieniądze należą oficjalnie do miasta Słupska, a jednak magistrat zapowiedział przekazanie pełnej kwoty hospicjum.