Naukowcy ze szpitala zakaźnego w Rzymie wyizolowali koronawirusa z łez pacjentki – poinformowano na łamach czasopisma naukowego "Annals of Internal Medicine". Badacze uważają, że oczy są nie tylko miejscem, przez które wirus dostaje się do organizmu, ale i potencjalnym źródłem zakażeń.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Naukowcy dokonali odkrycia w szpitalu Spallanzani w Rzymie, który jako pierwsza placówka we Włoszech zajmowała się pacjentami zakażonymi koronawirusem. To była para chińskich turystów z miasta Wuhan. Spallanzani od początku jest na pierwszej linii frontu walki z COVID-19. To tam jako w pierwszym szpitalu w Europie w ogóle wyizolowano koronawirusa, co wówczas uznano za wiadomość o znaczeniu globalnym.
Pobrano próbkę łez od pacjentki z COVID-19, u której stwierdzono jeden z objawów koronawirusa, czyli zapalenie spojówek. Na podstawie badań stwierdzono, że wirus może nie tylko replikować się w układzie oddechowym, ale również w spojówkach.
W artykule "Annals of Internal Medicine" zaznaczono, że ustalenie jest bardzo ważne z punktu widzenia zdrowia publicznego. O wynikach powiadomiono już Światową Organizację Zdrowia (WHO). Według badaczki z rzymskiego szpitala Concetty Castiletti, odkrycie wskazuje na konieczność stosowania dodatkowych środków ochrony – na przykład badań okulistycznych, które wskazywałyby na ryzyko zakażenia koronawirusem.