Gdzie jest Kim Dzong Un? To pytanie świat zadaje od kilkunastu dni. W obliczu spekulacji o ciężkim stanie zdrowia dyktatora, a nawet jego śmierci, głos zabrała Korea Południowa. Władze w Seulu twierdzą, że przywódca Korei Północnej żyje i ma się dobrze.
Pojawiły się m.in. doniesienia, że Kim Dzong Un przeszedł operację serca, po której nie wrócił do zdrowia. Część mediów sugerowała, że przywódca Korei Północnej walczy o życie, co zdementował prezydent USA Donald Trump. Pojawiły się także plotki o śmierci północnokoreańskiego lidera.
W obliczu spekulacji rosnących wokół Kima Dzong Una władze Korei Południowej zaapelowały do światowych mediów o rozsądek. Seul podkreślił, że ma odpowiednie środki, aby wykryć wszelkie nietypowe aktywności u swojego sąsiada i zapewnił, że do tej pory takich nie zaobserwowano. "Kim Dzong Un żyje i ma się dobrze" – powiedział Moon Chung-in, doradca prezydenta Korei Południowej Mun Dze Ina.
W poniedziałek północnokoreańskie media poinformowały również, że Kim Dzong Un pragnie podziękować robotnikom, którzy budują ośrodek turystyczny w regionie Wonsan. Jak wskazują na to zdjęcia satelitarne, to tam znajduje się pociąg, którym podróżuje przywódca Korei Północnej. W reżimowej telewizji wciąż nie pojawiły się jednak nowe zdjęcia Kima.