Nagłe zniknięcie północnokoreańskiego dyktatora spowodowało falę spekulacji na temat jego stanu zdrowia. Pojawiły się nawet plotki o tym, że 36-letni przywódca Korei Północnej nie żyje lub jest w stanie wegetatywnym. Głos w tej sprawie zabrał nawet Donald Trump, który podczas ostatniej konferencji prasowej powiedział dziennikarzom, że ma rozeznanie co do stanu Kim Dzong Una, ale nie może o tym na razie mówić.
Tajemnicze zniknięcie Kim Dzong Una. Donald Trump zdradza nowe informacje
– Jeśli nie byłbym prezydentem, to bylibyśmy w stanie wojny z Koreą Północną. Mogę wam powiedzieć, że się tego spodziewał. Liczę, że czuje się dobrze. Wiem, jak się czuje, relatywnie rzecz biorąc – ogłosił przywódca Stanów Zjednoczonych. Dopytywany przez dziennikarzy o Kim Dzong Una nie udzielił jednak wielu informacji.
– Nie mogę wam powiedzieć dokładnie. Tak, mam dobre rozeznanie, ale nie mogę o tym na razie mówić. Życzę mu zdrowia, mieliśmy dobre relacje z Kim Dzong Unem – zapewnił Trump i dodał, że nikt nie zna dokładnego miejsca przebywania przywódcy Korei Północnej. Nie widziano go od 11 kwietnia. Kilka dni później nie pojawił się na oficjalnej rocznicy urodzin Kim II Sunga, która w Korei jest uznawana za jedną z najważniejszych uroczystości narodowych.
Dodajmy, że przedstawiciele Korei Południowej zaprzeczają jednak pogłoskom o śmierci przywódcy Korei Północnej. "Kim Dzong Un żyje i ma się dobrze" – powiedział Moon Chung-in, doradca prezydenta Korei Południowej Mun Dze Ina.
Agencja Reutera potwierdziła natomiast, że satelity w rejonie luksusowego kurortu w Wonsan w prowincji Kangwon nad Morzem Japońskim zarejestrowały pociąg, który prawdopodobnie należy do dyktatora.