Ryszard Terlecki zdaje się nie przejmować tym, że Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE wydało krytyczną opinię na temat ustawy dotyczącej głosowania korespondencyjnego w Polsce. Wicemarszałek z Sejmu z PiS przed kamerą TVN24 zapewniał, że wybory i tak odbędą się 10 maja.
Ryszard Terlecki nie ma wątpliwości, że nie będzie żadnego wykluczenia Polski przez społeczność międzynarodową. – Także niech się OBWE nie martwi – stwierdził polityk. Jego zdaniem zmiany wprowadzane przez ustawę o wyborach korespondencyjnych są "bardzo demokratyczne".
Wicemarszałek Sejmu podkreślał, że PiS ma większość, jeśli chodzi o głosowanie w sprawie ustawy o wyborach korespondencyjnych, ale nie chce przesądzać o wyniku. – Komuś się zatnie komputer, komuś wyłączy się światło – tłumaczył. Zapytany o datę wyborów i możliwy termin głosowania w sierpniu odparł, że na razie wybory zaplanowane są na 10 maja.
Krytyczna opinia OBWE
Przypomnijmy, że kilka dni temu Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie skrytykowała forsowany przez władzę PiS pomysł w sprawie wyborów prezydenckich, które miałyby się odbyć w maju w formie korespondencyjnej. Opinię w tej sprawie wydało Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE, w którym sytuację w Polsce znają świetnie, gdyż ma ono swoją siedzibę w Warszawie.