Nowy plan PiS na wybory prezydenckie zakłada, że odbędą się w formie tradycyjnej i korespondencyjnej 23 maja. Pomóc ma w tym zdominowany przez PiS Trybunał Konstytucyjny.
Prawo i Sprawiedliwość chce użyć Trybunału Konstytucyjnego do przeprowadzenia wyborów prezydenckich. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
Nowy plan PiS ma być następujący: partia chce złożyć wniosek do Trybunału Konstytucyjnego i przeprowadzić wybory prezydenckie 23 maja. Miałyby odbyć się w formie zarówno korespondencyjnej, jak i tradycyjnej. Taki właśnie plebiscyt partia rządząca chce przeprowadzić w dobie epidemii koronawirusa.
Informują o tym Wirtualna Polska, "Rzeczpospolita", RMF FM, a także "Gazeta Wyborcza". PiS rozważa przesunięcie wyborów na 23 maja w związku z prawdopodobnymi kłopotami logistycznymi przy dostarczaniu pakietów wyborczych i niepewnością związaną z brakiem odpowiedniej liczby posłów, by zdobyć wymaganą w Sejmie większość do przepchnięcia ustawy ws. wyborów kopertowych.
W niedzielę pojawiły się bowiem doniesienia o tym, że przeciwko wyborom prezydenckim 10 maja ma być większość posłów Porozumienia Jarosława Gowina, które współtworzy klub parlamentarny PiS.
Dlatego partia rządząca rozważa obecnie, by – w dużym skrócie – złożyć wniosek do TK, który umożliwi przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych (dla osób w kwarantannie i po 60. roku życia) i tradycyjnych – w lokalach wyborczych, dla pozostałych osób.
PiS ma potrzebować do tego TK Julii Przyłębskiej, gdyż wymagana jest zmiana w niedawno uchwalonych przepisach, czyli art. 102 tzw. tarczy 2.0. Musi on zostać uchylony, gdyż pozbawia Państwową Komisję Wyborczą możliwości przeprowadzenia wyborów tradycyjnych w czasie epidemii koronawirusa.
Jak miałoby się to odbyć? – Posłowie zaskarżą art. 102, a Julia Przyłębska szybko załatwi w tej sprawie rozstrzygnięcie i razem z kolegami z PiS uchyli ten przepis jako niekonstytucyjny. Wtedy PKW może od razu przystąpić do pracy – czytamy w Gazecie Wyborczej.
Czytaj także: