Minister zdrowia przyznał, że powrót do normalności po epidemii koronawirusa może potrwać nawet dwa lata. W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Łukasz Szumowski podkreślił też, że kiedy pojawi się szczepionka na COVID-19, będzie rekomendował, by była obowiązkowa.
Epidemia koronawirusa w Polsce wymusiła społeczną izolację i zamrożenie gospodarki. Nawet minister zdrowia nie potrafi dokładnie określić, kiedy możemy wrócić do względnej normalności. – Za półtora roku do dwóch lat. Na powrót do normalnego życia musimy poczekać, aż będzie szczepionka – szacował na łamach "Rzeczpospolitej".
Łukasz Szumowski nie ukrywał też, że będzie za tym, by taka szczepionka była obligatoryjna. – Poczekajmy jeszcze z ostatecznymi decyzjami do pojawienia się i efektu działania szczepionek, ale tak będę rekomendował – wyjaśnił.
Na razie szef resortu zdrowia ma inny powód do obaw. Wspomniał bowiem o tym, że szczyt zachorowań może nastąpić dopiero jesienią. – Nie mam danych, żeby we wrześniu sytuacja epidemiologiczna miała być lepsza. Przeciwnie. Jesień napawa mnie obawą, bo może dojść do drugiej fali epidemii, co przy sezonowej grypie będzie bardzo ryzykowne – dodał polityk.
Przypomnijmy, że Szumowski już pod koniec kwietnia ostrzegał, że jesienią możemy mieć w Polsce dwie epidemie, co może "całkowicie sparaliżować system ochrony zdrowia". – Dotyczy to też krajów zachodnich, które mają wyżej dofinansowaną służbę zdrowia niż my – tłumaczył w radiowej Jedynce.