
Kto gustuje w filmach science fiction, pewnie nie raz widział na kinowym ekranie roboty służące gospodarzom za lokaja, który pilnuje, a przede wszystkim ogarnia wszystkie obowiązki w domu. Choć do takiej, wymarzonej przez wygodnickich, rzeczywistości jeszcze daleka droga, mamy już na wyciągnięcie ręki roboty, które zajmują się sprzątaniem.
REKLAMA
Niektóre z tych elektronicznych, inteligentnych pomocników potrafią nas bardzo mile zaskoczyć i to nie tylko zadziwiającą starannością w sprzątaniu naszych domów. Do takich robotów należy m.in. robot Roomba i7, automatyczny odkurzacz zaprojektowany przez iRobot. Wzięliśmy go pod lupę, dzięki czemu zebraliśmy garść ciekawostek o tym nieprzeciętnym robocie odkurzającym.
System sprzątania
Czym jest robot odkurzający? To taki odkurzacz, który po prostu sam się porusza i ma bardziej kompaktową sylwetkę. Nic bardziej mylnego! iRobot Roomba i7 nie wciąga kurzu i okruchów jak tradycyjny pospolity odkurzacz. Robot posiłkuje się 3-stopniowym systemem sprzątania AeroForce, dzięki któremu najpierw rozbija i poluzowuje zabrudzenia, a następnie podnosi je i dopiero zasysa.Do sprzątania Roomba i7 wykorzystuje specjalnie profilowane gumowe szczotki dołączone do ruchomego modułu głowicy czyszczącej. Jej sercem jest silnik 2 generacji zapewniający 10 razy większą moc ssącą w porównaniu z jej starszymi braćmi z serii 600 i 700. Dwie szczotki główne "wypucują" wszystkie powierzchnie, od dywanów po podłogi twarde. Co więcej, przy krawędziach i w narożnikach, robot wspomaga się wirującą szczotką boczną, by zgarnąć gromadzący się wzdłuż ścian kurz.
Filtracja
Jeśli myślicie, że po robocie Roomba i7 będziecie musieli gdzieniegdzie poprawić, jak po dziecku, które poprosiliście o umycie naczyń, to możecie już posypać głowę popiołem za ten brak wiary. Automat z logo iRobot radzi sobie z dużymi zabrudzeniami, ale jego uwadze nie uchodzą też małe cząstki. To zasługa wysokowydajnego filtra AeroForce, który przechwytuje 99 proc. alergenów, pyłków i cząstek o wielkości do 10 mikronów.Na ten system składają się dwa filtry: wstępny (zatrzymuje większe zabrudzenia) oraz właściwy (wychwytuje drobiny i pyłki). Ta podwójna filtracja okazuje się wybawieniem, gdy pojawia się potrzeba oczyszczenia domu z psich i kocich alergenów roznoszonych przez czworonożnych pupili. Wydajnej technologii towarzyszy prostota w konserwacji filtra. Pojemnik na zebrany brud, bardzo łatwy w demontażu, można myć pod bieżącą wodą, wystarczy wyjąć tylko filtr właściwy.
Dirt Detect
Robotowi Roomba i7 nie musisz wskazywać palcem, gdzie powinien się bardziej przyłożyć do swojej pracy. Inteligentny odkurzacz ma bowiem na swoim pokładzie technologię Dirt Detect. Dzięki niej zyskuje "oczy" i "uszy", które pozwalają mu znajdować najbardziej zabrudzone miejsca i tam kierować najpierw swoją uwagę. Na ten system wykrywania kurzu składają się więc zarówno optyczne, jak i akustyczne czujniki.Nawigacja
"Robot zabiera się za sprzątanie? Może lepiej przestawić lampę, żeby przypadkiem jej nie przewrócił? A może i doniczkę? Przecież może ją stłuc". Takich dylematów nie będziesz jednak miał/miała, mieszkając z Roomba i7 pod jednym dachem. Dzięki nawigacji z wizualizacją przestrzeni (VSLAM) odkurzający robot po mistrzowsku porusza się w gęsto umeblowanych pomieszczeniach. Nie trzeba więc robić żadnych porządków, żeby mógł odkurzyć mieszkanie.A co z jego bezpieczeństwem? Spokojnie, nie trzeba go pilnować, jak małego dziecka. Dzięki czujnikom wysokości robot nie spadnie ze schodów, a niski profil sprawi, że dostanie się w różne zakamarki np. pod kanapę, czyli miejsca, z których czyszczeniem tradycyjne odkurzacze średnio sobie radzą.
iRobot Roomba i7 zaskoczy cię jeszcze... nieograniczonym czasem pracy. Świetnie opanował bowiem umiejętność automatycznego ładowania oraz wznawiania swoich funkcji. W chwili, gdy zaczyna brakować mu mocy, wraca "instynktownie" do stacji dokującej, żeby się doładować, a następnie dokończyć sprzątanie. Pozostawiony więc samopas, odkurzy całe mieszkanie.
Pamięć i głos
Naładować się i dokończyć sprzątanie pomieszczenia. Na tym nie kończy się pamięć Roomba i7. Robot, tworząc mapy, uczy się domu, do którego go sprowadzono, i zapamiętuje nazwy pomieszczeń. Przedpokój, salon, jadalnia, kuchnia. Teoretycznie zdolność przyswojenia czterech czy kilku więcej nazw może nie robić na nikim większego wrażenia, ale gdy dodamy do tego opisu informację, że robot w ramach technologii Imprint Smart Mapping potrafi spamiętać aż 10 planów pięter, wiemy już, czemu inni się nim zachwycają.Ponadto robot świetnie dogaduje się z takimi asystentami głosowymi jak Alexa czy Google Assistant. W razie potrzeby możesz go więc skierować do wybranego pomieszczenia, wydając odpowiednią komendę głosową z urządzeń obsługujących wspomniane rozwiązanie. Skoro już mowa o komunikacji, to robot porozumiewa się w wielu językach, w tym i polskim.
Imprint Link
"W tym domu jest miejsce tylko na jednego robota. Inaczej prosisz się o chaos". Z Roombą i7 sprawy mają się inaczej. Jeśli do domu sprowadzisz robota mopującego iRobot Braava, inteligentny odkurzacz z oznaczeniem i7 będzie z nim doskonale współpracował. Dopiero gdy Roomba skończy odkurzać mieszkanie, Braava wkroczy do akcji i rozpocznie mopowanie. Fakt, że roboty nie będą sobie przeszkadzać, wynika z wdrożenia przez ich projektantów technologii Imprint Link.Aplikacja
O tym, że flagowy odkurzacz iRobot wyróżnia się dużą niezależnością, nie trzeba chyba nikogo specjalnie już przekonywać. Nie oznacza to jednak, że nie masz nad nim żadnej kontroli. Jeśli chcesz podrzucić robotowi Roomba i7 jakieś sugestie, możesz to zrobić za pomocą dedykowanej aplikacji iRobot HOME.Dzięki niej zaplanujesz harmonogram prac, przejrzysz raporty z dotychczasowych postępów oraz wskażesz pomieszczenia, które Roomba ma sprzątać, a które omijać. W apce znajdziesz też informacje o konserwacji i aktualizacji oprogramowania.
Ochrona danych
Roomba i7 okazuje się też sumienna w... pilnowaniu naszych danych. Aplikacja iRobot Home chroniona jest przed atakami z zewnątrz za pomocą zaawansowanych narzędzi uniemożliwiających podszycie się pod użytkownika. Same dane nie są przechowywane na urządzeniu mobilnym, co zapobiega ich utracie na wypadek zgubienia lub kradzieży smartfona.Wszystkie dane kolekcjonowane przez robota przechowywane są na serwerach iRobot w zaszyfrowanej formie, a dostęp do konkretnej mapy ma jedynie aplikacja sparowana z robotem, który ją stworzył. Nie musimy się obawiać, że nasz rozkład mieszkania przez przypadek pojawi się na cudzym smartfonie - tylko właściciel konkretnego egzemplarza Roomby ma wgląd do jej danych.
Tym, co wyróżnia iRobot na tle innych producentów robotów sprzątających, jest również oddanie władzy nad zbieranymi informacjami w ręce konsumentów. Przykładowo, użytkownik może w dowolnym momencie zrezygnować z tworzenia map - wystarczy, że zaznaczy odpowiednią opcję w aplikacji, a robot od razu przestanie przesyłać stosowne dane na serwery.
Ponadto iRobot podkreśla, że do informacji mają wgląd tylko ich właściciele i autoryzowani członkowie personelu - dane nie są przekazywane żadnym zewnętrznym podmiotom w celach marketingowych. Zjawisko to jest plagą wśród chińskich producentów. Ich aplikacje mobilne często proszą o dzielenie się informacjami z innymi podmiotami, nawet takimi, które nie prowadzą działalności w naszym kraju.
Artykuł powstał we współpracy z iRobot
