Senat przyjął uchwałę, w której wzywa rząd do natychmiastowego wprowadzenia w Polsce stanu klęski żywiołowej. Związane z tym stanem przesunięcie wyborów umożliwi koncentrację wszystkich sił politycznych, administracji państwowej i samorządowej na walce z epidemią koronawirusa.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Sprawozdawcą projektu był senator Jerzy Wcisła z Koalicji Obywatelskiej. Ocenił, że wprowadzenie stanu klęski żywiołowej pozwoliłoby zająć się walkę z epidemią koronawirusa, a nie przygotowaniem wyborów. Senator przekonywał, że rządowe restrykcje
– Powinniśmy odsunąć termin wyborów o co najmniej cztery miesiące, aby politycy nie mieli pretekstu do zajmowania się wyborami - argumentował. Wskazywał, że do kwestii wyborów należy wrócić, gdy będzie zauważalny długotrwały trend spadku liczby zakażonych – przekonywał senator Wcisła.
Bogdan Zdrojewski z Koalicji Obywatelskiej dodał, że stan klęski żywiołowej należało wprowadzić już na początku marca. Wskazał jako absurd zakaz wstępu do lasu, wtedy, gdy jego zdaniem nie był on potrzebny. Zdjęto go wówczas gdy w kraju wystąpiła susza. Wskazywał, że kilkadziesiąt osób może przebywać razem w środkach transportu miejskiego, a dwie osoby nie mogą odbyć meczu na korcie tenisowym.
Przypomnijmy, iż stan klęski żywiołowej to jeden ze zgodnych z Konstytucją stanów nadzwyczajnych (obok wyjątkowego i wojennego). W przeciwieństwie do stanu wyjątkowego, stan klęski żywiołowej nie daje władzy licznych autorytarnych narzędzi - takich, jak na przykład wprowadzenie cenzury prewencyjnej.