Wiele wskazuje na to, że czeka nas potężne załamanie pogody. Synoptycy są zgodni co do tego, że w przyszłym tygodniu nadejdzie ochłodzenie. Najnowsze prognozy zwiastują, że coraz bardziej prawdopodobny jest scenariusz z mrozami, burzami i śnieżycami.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Ochłodzenie powoli odczują już wszyscy. To efekt arktycznego powietrza, które na chwilę zadamawia się w naszej części Europy. Jeszcze w poniedziałek 11 maja pogoda ma nas "wykiwać", serwując 24 stopnie Celsjusza. Jednak we wtorek 12 maja czekają nas przymrozki w wielu regionach Polski.
"Temperatura w niektórych regionach kraju spadnie w przeciągu doby o ponad 20 stopni Celsjusza. To będzie silne załamanie pogody. Już w nocy z poniedziałku na wtorek przez Polskę wędrowała będzie strefa opadów. To jeszcze dość odległy termin, jednak bardzo prawdopodobne jest, że przez Polskę przechodziła będzie strefa opadów mieszanych, a nawet opadów samego śniegu" – czytamy na stronie fanipogody.pl.
Temperatura wróci do "normy" w czwartek 14 maja. "Zimna Zośka" 15 maja będzie faktycznie chłodna, ale już od 16 maja czekają nas ponad 20-stopniowe temperatury. Pogoda w maju będzie zmienna i deszczowa, ale przyszłotygodniowy "atak zimy" ma być ostatnim w tym sezonie.