Rafał Trzaskowski zgodził się kandydować na prezydenta Polski - podaje nieoficjalnie "Rzeczpospolita". W roli kandydata KO prezydent Warszawy miałby zastąpić Małgorzatę Kidawę-Błońską, która już oficjalnie zrezygnowała.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Oficjalne potwierdzenie rezygnacji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej ma nastąpić w piątek na posiedzeniu zarządu Platformy Obywatelskiej po godz. 10. Nie wiadomo jednak, czy w piątek poznamy nowego kandydata PO. Jest możliwe, że zostanie wyłoniony w prawyborach. Najwięcej jednak wskazuje na to, że kandydatem zostanie Rafał Trzaskowski, obecny prezydent Warszawy.
Jeszcze w środę Trzaskowski zdawał się zaprzeczać temu, że wystartuje. Tłumaczył, że koncentruje się obecnie na sprawach Warszawy. Jednak potem pojawiła się nieoficjalna informacja o rezygnacji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. W czwartek późnym wieczorem "Rzeczpospolita" poinformowała, że Trzaskowski zgodził się kandydować w wyborach. Decyzję mamy poznać w piątek po posiedzeniu zarządu Platformy Obywatelskiej. To tam ma zostać omówiona nowa strategia.
Sikorski: jestem gotów do walki
Także eurodeputowany Koalicji Obywatelskiej Radosław Sikorski jednoznacznie dał do zrozumienia, że gotów jest do startu w wyborach prezydenckich. – W tej chwili nikt nie jest kandydatem, bo nie ma wyborów. Zakończyły działalność komitety wyborcze, nikt nie może wydawać pieniędzy, nie ma wyznaczonej daty wyborów – ocenił Radosław Sikorski w rozmowie z Agnieszką Kublik.
– Jesteśmy największą partią opozycyjną, niektóre sondaże dają nam pod 30 proc. w tej chwili. Ja bym swoje zadanie widział w tym, żeby odzyskać tych wyborców, którzy się rozpierzchli w ostatnich tygodniach. Zadaniem w pierwszej turze jest przywrócenie nadziei sympatykom Platformy, nadziei na zwycięstwo. Nadziei na twardą, wyrównaną grę o zwycięstwo w drugiej turze – powiedział.