Małgorzata Kożuchowska w programie "Siła kobiet" wspominała swoje odejście z "M jak miłość". Aktorka po latach przyznała, że odbyła emocjonalną rozmowę z producentem serialu. Jej słowa z pewnością nie wszystkim się spodobały.
– Pamiętam, jak w jakiejś rozmowie emocjonalnej powiedziałam naszemu producentowi Tadeuszowi Lampce, że ja jestem rasową aktorką, która potrzebuje zmian, różnych ról. Nie mam charakteru psa, który będzie siedział nawet na złotym łańcuchu w najpiękniejszej budzie, bo ja umieram. Potrzebuję powietrza, zmienności i nowych, trudnych wyzwań – wymieniała artystka.
W ubiegłym roku Kożuchowska ujawniła też parę szczegółów z kręcenia słynnej sceny z kartonami. Okazuje się, że zabrakło funduszy, by zrobić to z większym rozmachem. A samochód, którym jechała serialowa Hanka Mostowiak musiał pozostać cały.