
Reklama.
Jakub Pankowiak mówi o udziale w "Zabawie w chowanego"
– Nagrania do filmu były dla mnie swego rodzaju terapią – nie kryje Jakub Pankowiak, który zdecydował się opowiedzieć o swoim udziale w nowej produkcji braci Sekielskich. Choć udało się mu się zrzucić ciężar tej tragedii i teraz jest mu o wiele lżej, to jednak nadal odczuwa dyskomfort z powodu tego, że musiało do tego dojść na forum publicznym.Niestety zdaje sobie sprawę z tego, że nie dało się inaczej przedstawić traumatycznych zdarzeń, które go spotkały w dzieciństwie. Teraz Pankowiak ma nadzieję, że to, co wyjawił, pomoże innym osobom skrzywdzonym w podobnych okolicznościach przez pedofilów.
Czytaj także: Tego w filmie Sekielskich nie było. Ujawniono nowe dowody ws. biskupa Janiaka
Co się teraz dzieje z pedofilem z nowego dokumentu braci Sekielskich?
Prokuratura już od półtora roku bada sprawę księdza, który molestował go w przeszłości. Mężczyzna nie oczekuje od niego przeprosin, bo jego zdaniem "mleko się rozlało", a słowa "przepraszam" dziś padłyby wyłącznie przez to, że ukazał się film.Jakub Pankowiak nie kryje, że nie zależy mu nawet na tym, by pedofil, który go molestował, usłyszał wyrok za swoje czyny. "To jest człowiek, który ma pięćdziesiąt kilka lat, schorowany, nie miałbym żadnej satysfakcji z tego, że będzie siedział w więzieniu." – zapewnił bohater "Zabawy w chowanego".