Po informacji o kwocie, jaką ma zarabiać Magdalena Ogórek w TVP Info, przestaje dziwić zacietrzewienie, z jakim broni interesów partii rządzącej na antenie telewizji publicznej. Po prostu takich pieniędzy nie byłaby w stanie zarobić w dziennikarstwie nigdzie indziej. I zapewne doskonale wie, że eldorado skończy się bezpowrotnie wraz ze zmianą władzy.
Taką informację podał Bogdan Borusewicz, wicemarszałek Senatu podczas posiedzenia Komisji Kultury i Środków Przekazu. Borusewicz zadał kierownictwu radia publicznego pytania dotyczące prowadzących audycje. W jego ocenie dziennikarze, którzy są bardzo dobrze opłacani, dodatkowo prowadzą jeszcze audycje w Polskim Radiu. Borusewicz wymienił tu Magdalenę Ogórek, byłą kandydatkę SLD na prezydenta w 2015 roku, a obecnie prowadzącą w TVP Info.
– Ilekroć w poprzednim okresie minionym przychodziłem do radia, a także do telewizji, to ja nie wiedziałem jakie poglądy ma dziennikarz, który ze mną rozmawia. I uważam, że jest to bardzo ważna wartość. A teraz? Oczywiście zaczęło się od Jedynki, komentatorzy i osoby, które prowadzą wywiady - to pani Ogórek, pani Hejke, pan Rachoń – ludzie pracujący w telewizji. Ja nie wiem czy pani Ogórek nie wystarczy te 600 tysięcy rocznie, które na podstawie umowy zlecenie otrzymuje z telewizji? Czy jeszcze trzeba jej dodać? – pytał Bogdan Borusewicz.
Co robi Magda Ogórek w TVP?
Od lutego 2017 r. prowadzi program "Studio Polska" w TVP Info na zmianę z Katarzyną Matuszewską, a później na zmianę z Jackiem Łęskim. Od września 2017 r. prowadzi w tej samej stacji program "O co chodzi". Od lutego 2019 r. także program "Minęła dwudziesta" – również w TVP Info. Jednak najbardziej znana jest ze współprowadzenia "W tyle wizji" – nieco topornej imitacji "Szkła kontaktowego" w TVN24.