Szyc też reaguje na "Nic się nie stało". Ujawnił, co pisał do niego Latkowski
redakcja naTemat
21 maja 2020, 18:51·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 21 maja 2020, 18:51Kolejni celebryci, których nazwiska padły w kontekście dokumentu "Nic się nie stało" Sylwestra Latkowskiego, komentują tę produkcję. "Ten poziom manipulacji i kłamstwa jeszcze mnie w życiu nie spotkał" – napisał na Facebooku Borys Szyc. Znacznie ciekawsza jest jednak korespondencja, którą Sylwester Latkowski wymienił z aktorem.
Sylwester Latkowski po premierze filmu zwrócił się do Borysa Szyca słowami: "Chciałbym zacząć od apelu. Borys, może czas nie tłumaczyć się, tak jak mi się tłumaczyłeś — że byłeś pijany wtedy, ćpałeś, mało pamiętasz... Czas, żebyś powiedział opinii publicznej, czego byłeś świadkiem, co robiłeś, czego nie robiłeś". Szyc odpowiedział na ostro. Aktor przyznał, że bywał w klubie, ale odkąd wyszło na jaw, że dochodziło tam do łamania prawa, zaczął domagać się wyjaśnienia sprawy.
Szyc napisał, że Latkowski zaczął go "atakować wiadomościami" w lipcu 2019 roku. "Koniecznie chciał, bym mu powiedział coś sensacyjnego, bo przecież jak tam chlałem, to na pewno 'coś' wiem. Coś. Sam nie mógł określić co" — czytamy w poście aktora.
"Najpierw prosił, potem chciał się bratać, przyznał do swoich problemów z alkoholem, wypisywał do mnie miesiącami, o różnych porach dnia i nocy. O trzeciej nad ranem, zdania bez ładu i składu. Potwierdzeniem moich słów są screeny korespondencji w formie video. Bez żadnej cenzury. Oceńcie Państwo sami" – napisał Szyc i dołączył screeny ich długiej korespondencji.
Borys Szyc podkreślił, że "pogardza tym, co działo się w tym miejscu (Zatoce Sztuki — red.), kiedyś reklamowanym jako miejsce spotkań ze sztuką". "Chce Pan prawdy Panie Latkowski? Prawda jest taka, że z tragicznej sprawy, o której rozwiązanie również walczyłem, zrobił Pan rozgrywkę polityczną. Za pieniądze od pana Kurskiego i TVP" – dodał.
O czym opowiada "Nic się nie stało" Latkowskiego?
Dokument, który pokazała TVP opowiada m.in. historię 14-letniej Anaid, która pięć lat temu popełniła samobójstwo. W filmie podkreślano, że lokalach Zatoka Sztuki oraz Dream Club miały bywać znane postaci, takie jak Kuba Wojewódzki, Adam Nergal Darski, Borys Szyc czy Natalia Siwiec i wiele innych. W "Nic się nie stało" wypowiada się między innymi prezydent Sopotu Jacek Karnowski, który określa Zatokę Sztuki jako ku***widołek”, który stał się "przykrywką do działań pedofilskich, stręczycielskich czy produkcji prostytutek".