To już kolejny sondaż w ostatnich dniach, który pokazuje niebezpieczną tendencję dla prezydenta Andrzeja Dudy. Poparcie dla kandydata PiS konsekwentnie spada, rośnie za to dla nowego kandydata PO, Rafała Trzaskowskiego. Prezydent Warszawy wyrasta na głównego rywala w starciu z Dudą w drugiej turze.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Na Andrzeja Dudę chce głosować 35 proc. ankietowanych, na Rafała Trzaskowskiego – 21 proc., a na Szymona Hołownię – 19 proc. Takie są wyniki sondażu PBS opublikowanego przez "Gazetę Wyborczą". Zaskakująco wysoki poparcie ma Krzysztof Bosak – 13 proc. Piąte miejsce zajmuje Robert Biedroń z 8 proc. wskazań, a zaledwie 5 proc. uzyskał Władysław Kosiniak-Kamysza.
Łatwo sobie wyobrazić przy takim scenariuszu niesamowicie wyrównany i pasjonujący przebieg drugiej tury wyborów. Coraz więcej wskazuje na to, że tak właśnie będzie. Coraz więcej osób skłonnych jest twierdzić, że Andrzej Duda przestaje być faworytem tych wyborów, a przynajmniej – jak było jeszcze kilka tygodni temu – zdecydowanym faworytem.
Spadek poparcia dla prezydenta było też widać w sondażu Kantara, który opublikowano w czwartek. Według niego Andrzej Duda mógł liczyć na 39 proc. głosów, co stanowi spadek aż o 20 punktów procentowych w porównaniu do poprzedniego badania. Z kolei na Rafała Trzaskowskiego głosować chciało 18 proc., a na trzeciego w stawce Szymona Hołownię – 15 proc. respondentów.
To, że poparcie dla Andrzeja Dudy spada, zarejestrował nawet sondaż Social Changes dla wPolityce.pl braci Karnowskich. Według tego badania Duda może liczyć na 41 proc. głosów, a oznacza to spadek aż o 8 punktów procentowych w porównaniu do poprzedniego sondażu. O tym, że sytuacja w obozie prezydenta jest poważna pisał w analizie redaktor naczelny TVP Info Samuel Pereira w tekście pt. "Andrzej Duda na prostej drodze do przegranej".