Tendencja spadku poparcia dla obozu rządzącego dotyczy nie tylko Andrzeja Dudy, co rejestrują już nawet ośrodki przychylne obecnej władzy. Według sondażu Estymatora dla portalu DoRzeczy.pl, gdyby teraz odbyły się wybory parlamentarne Prawo i Sprawiedliwość straciłoby samodzielną większość.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Estymator uchodzi wśród obserwatorów życia politycznego w Polsce za "sondażownię" przychylną obozowi władzy. Tym bardziej ostatnie badanie to kolejny dzwonek alarmowy dla PiS i Andrzeja Dudy. Sam portal tytułuje tekst poświęcony sondażowi – "Zaskakujące wyniki: PiS traci samodzielną większość".
W badaniu przeprowadzonym pod koniec tygodnia PiS uzyskało 41,9 proc. głosów. To prawie 4 punkty procentowe straty w porównaniu do badania z 14–15 maja. Oznacza to, że gdyby wybory odbyły się teraz, partia Jarosława Kaczyńskiego zdobyłaby 226 mandatów w Sejmie. Koalicja Obywatelska może liczyć na głosy 26,1 proc. badanych, a to wzrost o prawie 9 punktów procentowych. Oznacza to, że zdobyłaby 123 mandaty.
Na trzecim miejscu jest PSL–Kukiz'15 z poparciem 11,9 proc, a na czwartym Lewica – 11,6 proc. wskazań. Konfederacja uzyskała 6,6 proc. głosów respondentów.
Sondaże nie są też przychylne dla prezydenta Dudy. Badanie IBRiS dla Wirtualnej Polski pokazuje, że prezydenta goni kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski, na którego chce już głosować ponad 23 proc. respondentów. To najwyższy jak dotąd wynik prezydenta Warszawy.
W sondażu PBS dla "Gazety Wyborczej" Andrzej Duda zanotował rekordowo niskie poparcie – 35 proc. I w tym badaniu do drugiej tury wszedłby Rafał Trzaskowski, który wyprzedził Szymona Hołownię.