Andrzej Duda sobotę spędził w Garwolinie, gdzie przekonywał miejscowych do swojej kandydatury w wyborach. W mediach pojawiło się nagranie rozmowy z jednym z mieszkańców, na którym widać i słychać, jak prezydent przekonywał, że 13. emerytura to prezent od... niego i rządu.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– Daliście emerytom trzynastki po te 900 zł proszę pana, (…) a zabraliście 1200 zł mi za śmiecie – mówił emeryt. Na to odpowiedział Andrzej Duda. – Wie pan, tu problem polega na tym, że tak, tu pan dostał za ten (…), trzynastkę pan dostał ode mnie i od rządu, a cena śmieci to jest samorząd – przekonywał prezydent.
Zwrócił na to uwagę Patryk Wachowiec z Forum Obywatelskiego Rozwoju. "PAD i jego koledzy z partii traktują państwo jak swoją własność, dzięki czemu mogą bezkarnie łupić obywateli, a później obłudnie chełpić się rozdawaniem ich pieniędzy – przypisując sobie te zasługi" – skomentował na Twitterze.
Wiec Dudy – legalny, manifestacja przedsiębiorcówe – nie
Sobotni wiec Andrzeja Dudy w Garwolinie odbył się bez zakłóceń. Uczestniczyło w nim kilkadziesiąt osób. Tymczasem jednocześnie policja ogłosiła, że na mocy rozporządzenia rządu związanego z koronawirusem wszelkie manifestacje, które będą odbywały się w sobotę w Warszawie, będą nielegalne.
I zgodnie z tą zapowiedzią ścigała uczestników manifestacji przedsiębiorców w Warszawie. Byli oni legitymowani i wsadzani do radiowozów. Zatrzymany został między innymi jeden z organizatorów protestu Paweł Tanajno.