Kuba Strzyczkowski, nowy szef radiowej Trójki, na łamach portalu Wirtualnemedia.pl uchylił rąbka tajemnicy w kwestii zmian, które planuje wprowadzić w rozgłośni. Przede wszystkim świeżo namaszczony dyrektor chce ściągnąć z powrotem tych, którzy odeszli z Trójki. Nie wszyscy jednak dostaną wiadomość z prośbą o ponowne dołączenie do ekipy stacji.
– Nie wiem jeszcze, jakie są straty w ludziach. Wiem, że jest potworne pobojowisko, że doprowadzono do kryzysu, którego nie znam w ogóle w historii radiofonii. Muszę mieć chociaż chwilę na zorientowanie się – powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl Strzyczkowski.
Zdradził jednak pewien zarys swojego planu. Opiera się on na ściągnięciu z powrotem tych, którzy odeszli w wyniku kryzysu. Niektórych już udało mu się przekonać. – Wracają Krystian Hanke, Patrycjusz Wyżga, Marcin Łukawski, Tomasz Rożek, to wiem już na pewno. Zaproszeni są wszyscy, mam nadzieję, że wrócą – stwierdził nowy dyrektor Trójki i dodał, że liczy także na powrót Marka Niedźwieckiego i Listy Przebojów.
Bez dziennikarzy z tygodników i audytu
Nie wszyscy jednak dostali zaproszenie do powrotu. Strzyczkowski nie chce już, żeby dziennikarze tygodników opinii mieli swoje audycje. Mogą oni występować w Trójce jako goście, ale nie jako prowadzący. Ponadto nowy dyrektor nie chce przeprowadzać audytu w stacji. Twierdzi, że wystarczy, żeby Trójka była odporna na "ataki hakerskie i boty".
Przypomnijmy, że po unieważnieniu głosowania z Trójki odeszli znani dziennikarze: Marek Niedźwiecki, Piotr Kaczkowski, Piotr Metz, Marcin Kydryński, Piotr Stelmach czy Agnieszka Szydłowska. Obecnie Trójka po odejściu dziennikarzy musi wypełniać czas antenowy muzyką z playlisty, gdyż w radiu brakuje prowadzących.