Minister rolnictwa przeprosił nauczycieli za wysyłanie ich do prac w rolnictwie. Jan Krzysztof Ardanowski w liście otwartym do Związku Nauczycielstwa Polskiego zaznaczył jednak, że nie naruszył dobrych obyczajów. Dziwił się też zamieszaniu wokół jego wypowiedzi.
Jan Krzysztof Ardanowski zaadresował swój list otwarty do Sławomira Broniarza, prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego. "Z wielkim zdziwieniem przyjąłem stanowisko ZNP oraz Pańskie wypowiedzi, sugerujące, że w jakiś sposób obraziłem nauczycieli w czasie wywiadu dla RMF FM. Wydaje mi się, że Pan tego wywiadu po prostu nie słyszał, a krytyczną ocenę oparł na kłamliwych, zmanipulowanych komentarzach w mediach" – żalił się minister rolnictwa.
W dalszej części stwierdził, że dziennikarz prowadzący rozmowę, Marcin Zaborski, starał się wymusić na nim wypowiedzi, które miałyby obrazić nauczycieli. "Nie przekroczyłem dobrych obyczajów, ani nie wygłosiłem jakiejkolwiek krytyki, czy uszczypliwości, wobec tej zasłużonej i ciężko pracującej grupy zawodowej" – oświadczył.
Ardanowski chciał dowiedzieć się, gdzie Broniarz znalazł "pogardliwe wypowiedzi pod adresem nauczycieli, podważające prestiż zawodu nauczyciela i obniżające rolę pedagogów w całym procesie kształcenia" – jak pisał szef ZNP.
Dopiero na końcu minister zdobył się na przeprosiny. "Jeżeli ktoś, wbrew moim intencjom, uznał zachętę do pomocy rolnikom za sformułowanie niezręczne, niestosowne, czy wręcz obraźliwe, to serdecznie go przepraszam" – dodał.
Ardanowski o nauczycielach
Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski był w poniedziałek gościem popołudniowej rozmowy w RMF FM. Jej tematem była pogarszająca się sytuacja rolników, którzy przez zamknięte granice nie mają dostępu do pracowników sezonowych np. z Ukrainy. Padła więc sugestia ze strony Ministerstwa Rolnictwa, żeby tacy pracownicy mogli być testowani pod kątem koronawirusa na koszt państwa.
Dziennikarz Marcin Zaborski zauważył, że byłoby to jednak nie w porządku z innymi profesjami, np. nauczycielami, którzy także chcą wrócić do pracy, ale nie mogą, bo państwo nie chce im finansować testów.
– Wystąpiłem również z apelem do Polaków, którzy pozostają bez pracy, nie mają prawa do zasiłku, czy też młodzieży lub nauczycieli, którzy nie będą pracowali, żeby przez te kilka-kilkanaście dni popracowali u rolników – stwierdził minister rolnictwa.