Marcin Szumowski udzielił kolejnego wywiadu, w którym nawiązał do działalności swojego brata. – Wolałbym, żeby nigdy nie wszedł do sektora publicznego – stwierdził w rozmowie z Interią.
– Nie mamy żadnych relacji biznesowych, odkąd brat zdecydował się na pełnienie funkcji w sektorze publicznym – podkreślił Marcin Szumowski. Jak wyjaśniał, jego brat przekazał swoje udziały we wszystkich spółkach żonie Annie w momencie, kiedy został wiceministrem nauki w 2016 r. – Przestał angażować się w jakiekolwiek działania związane z prowadzonymi przez niego wcześniej spółkami – dodał.
Marcin Szumowski tłumaczył, że nie ma sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o okres 2016-2020. To czas, kiedy Łukasz Szumowski pełni ministerialne funkcje. – Brat nigdy mi nie doradzał. Mogliśmy oczywiście wymieniać opinie. Ja też przecież nie doradzałem mu, co robić z COVID-19, chociaż o tym rozmawiamy. Trudno żebyśmy w ogóle przestali rozmawiać – wskazywał.
Brat ministra zdrowia ocenił, że wplątywanie żony Łukasza Szumowskiego w aferę z tłem politycznym jest "haniebne". – Jako brat ministra zdrowia, a szczególnie spółka OncoArendi, która nie ma z nim nic wspólnego, czujemy się jak ofiary, czujemy się poszkodowani – nie ukrywał.
Zamieszanie wokół Szumowskich
Niedawno Marcin Szumowski stał się jednym z bohaterów afery z wadliwymi maseczkami, którą opisała "Gazeta Wyborcza". W sprawę zamieszane mają być głównie trzy osoby. Pierwszą z nich jest Łukasz G., drobny biznesmen z Zakopanego, instruktor narciarski i przyjaciel rodziny Szumowskich.
To on 16 marca miał skontaktować się z bratem ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego – Marcinem Szumowskim, biznesmenem z branży farmaceutycznej. Więcej pisaliśmy o tym w naTemat.
Niedawno Marcin Szumowski w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" odpierał zarzuty o tym, że jako brat Łukasza Szumowskiego może liczyć na łatwiejszy dostęp do pieniędzy dla swojej firmy. – Składaliśmy wnioski czterokrotnie, odwoływaliśmy się za każdym razem i nic! To są te korzyści z bycia starszym bratem ministra – ironizował.