
Niedawno Nigel Farage został umieszczony na liście "10 najgroźniejszych dla UE polityków" tygodnika "Der Spiegel". Dziś ostro atakował szefa Komisji Europejskiej. W internecie jego wystąpienia z polskimi napisami zdobywają nawet ponad 100 tysięcy widzów, a na Facebooku powstała nawet strona "Chcę, żeby w Polsce chociaż jeden poseł był jak Nigel Farage", która dobija do 4 tysięcy lajków.
Farage: swoim przemówieniem przybliżył pan perspektywę referendum w UK o wyjściu z UE. CZYTAJ WIĘCEJ
Trwa ważna i żywa debata o sytuacji UE. Zaraz czas przypadnie Farage (kolega partyjny Solidarnej Polski). Wychodzę. Nie słucham populistów CZYTAJ WIĘCEJ
– Farage i jego grupa to skansen różnych politycznych nieudaczników. Część z nich to na pewno wartościowi i mądrzy ludzie, ale politycznie są bez znaczenie – ocenia Marek Siwiec, poseł do PE z ramienia SLD. – Nigel jest bardzo błyskotliwy i potrafi tę swoją antyunijność ubrać w brytyjskie poczucie humoru. On występuje w roli showmana. Porównałbym go do jednego z polskich polityków, gdyby nie to, że po ostatnich jego słowach obiecałem sobie, że nie będę o nim mówił – opisuje Siwiec.
Farage: panie Barroso, nie doceniłem pańskiego fanatyzmu. CZYTAJ WIĘCEJ
Sam Nigel Farage również jest aktywny na Twitterze. Jego konto śledzi ponad 43 tysiące osób. Jeszcze większą popularność, także w Polsce, zdobywają jego wystąpienia w formie wideo. Na YouTube mają od kilku do nawet ponad 100 tys. widzów. Na Facebooku z kolei polscy fani Brytyjczyka stworzyli fan page "Chcę, żeby w Polsce chociaż jeden poseł był jak Nigel Farage".
Cymański opisuje Farage'a jako dobrego mówcę, którego wystąpieniom nie brakuje energii i polotu. Poza salą plenarną Brytyjczyk jest uważnym słuchaczem, wrażliwym na argumenty kolegów z grupy politycznej. – Na comiesięcznych spotkaniach wysłuchuje naszych wniosków i często wdraża je w życie. Poza tym ma doskonałe, brytyjskie, poczucie humoru i generalnie robi bardzo dobre wrażenie – ocenia poseł Solidarnej Polski.

