Kellie May Chauvin – małżonka funkcjonariusza Dereka Chauvina, który przyciskając przez 8 minut i 46 sekund kolano do szyi Afroamerykanina przyczynił się do jego zgonu – zapowiedziała, że chce wystąpić o rozwód, podział majątku i powrót do nazwiska panieńskiego. Nie zależy jej jednak na alimentach – donosi amerykański serwis TMZ.
– Nie chcę od Dereka ani grosza – twierdzi Kellie May Chauvin. TMZ dotarło do informacji, że żona policjanta, który doprowadził do śmierci George'a Floyda, 28 maja 2020 roku (3 dni po tragicznych wydarzeniach) ogłosiła separację i złożyła pozew rozwodowy.
Jej zdaniem nie da się już uratować jej małżeństwa. Para pobrała się 10 lat temu, 12 czerwca 2010 roku i nie ma dzieci. Kobieta nie kryje, że informacja o tym, w jaki sposób doszło do zgonu George'a Floyda, kompletnie ją przybiła.
Kellie May Chauvin domaga się teraz równego podziału majątku oraz prawa do użytkowania domu w Windermere na Florydzie.
Zapowiedziała, że nie będzie występowała o przyznanie jej alimentów od Dereka Chauvina, choć obecnie jest bezrobotna (wcześniej pracowała jako pośredniczka w handlu nieruchomościami, a w przeszłości zdobyła tytuł Miss Minnesota).